Turcja po raz pierwszy w historii awansowała do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Do tej pory jej najlepszy wynik to 11. miejsce, które zajęła trzy lata temu w turnieju rozgrywanym w Polsce i Słowenii. Największym sukcesem na arenie międzynarodowej reprezentacji Turcji było do tej pory zwycięstwo na zapleczu Ligi Narodów, czyli w Lidze Europejskiej.
Nowy trener dał wiarę rywalom Polaków
W trakcie tegorocznej Ligi Narodów, na początku lipca doszło do roszady na stanowisku trenera w tureckim zespole i był to strzał w dziesiątkę. Zatrudniono bowiem doświadczonego na arenie międzynarodowej Serba Slobodana Kovaca, który w zaledwie kilka miesięcy całkowicie odmienił grę drużyny.
Wszystkie gazety pisały przed mistrzostwami, że jesteśmy drugą ligą. Pokazałem to moim graczom i powiedziałem, że się z nimi nie zgadzam. Kiedy przejąłem Turcję, to zobaczyłem, że ma naprawdę jakościowych graczy. Udowodniliśmy to
– mówił po pierwszym meczu w grupie Kovac.
Mamy wszystko, by być niespodzianką turnieju. Nasi siatkarze grają w renomowanych klubach: Piacenza, Lube. Z kolei Ziraat Bankasi Ankara ograł Resovię w finale Pucharu CEV. To są świetni zawodnicy, tylko trzeba nimi odpowiednio pokierować. Pokazałem zawodnikom, że nie mogą zwracać uwagi na to, co piszą media
– dodał serbski szkoleniowiec.
Sekret doskonałej formy Turków?
Według zawodników tym, co nowy trener zmienił w kadrze, była… wiara. "Slobodan Kovac uwierzył w nas. Czasami przed meczami nie chwali nas zbyt mocno, bo chce, żebyśmy wygrali. A później gdy wygrywamy mówi nam, jak ważni i cenni jesteśmy. To bardzo istotne, buduje naszą wiarę w zespół. Może to tajemnica naszego sukcesu. Wiemy, że uznaje się nas za sensację mistrzostw, ale my sami siebie nie zaskoczyliśmy, mamy ogromną wiarę w nasz zespół" – podkreślił kapitan i rozgrywający Murat Yenipazar.
Turcy od początku turnieju na Filipinach spisują się znakomicie, byli autorami pierwszej dużej niespodzianki imprezy, gdy w swoim pierwszym meczu grupowym pokonali piątą wówczas na świecie Japonię 3:0. Później dołożyli wygraną 3:1 z Libią i 3:0 z Kanadą, awansując do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie.
Możemy dominować fizycznie. Mamy dwóch wysokich przyjmujących. Możemy wywierać presję naszą zagrywką, mamy znakomity blok. Ok, możemy mieć problemy z odbiorem zagrywki, ale możemy to rekompensować innymi elementami
– ocenił szkoleniowiec Turcji.
Walka o ćwierćfinał z Holandią stanowiła dla podopiecznych trenera Kovaca wyzwanie tylko na początku. Po dwóch setach się rozkręcili i zdominowali rywali, bez większych problemów awansując do ćwierćfinału po raz pierwszy w historii. I nie zamierzają na tym poprzestać, chociaż teraz poprzeczka powędruje o wiele wyżej.
Ćwierćfinał, w którym Turcja zmierzy się z Polską, zaplanowano na środę. Początek meczu o godz. 14 czasu polskiego.