Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Tragedia podczas Rajdu Nyskiego. Kierowca zginął na miejscu. To nie był jedyny wypadek

Pod nadzorem prokuratury trwa śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku podczas Rajdu Nyskiego. W niedzielę w wyniku zderzenia z drzewem i pożaru pojazdu zginął kierowca BMW. To już drugi poważny wypadek podczas tej edycji imprezy – dzień wcześniej samochód rajdowy potrącił dwóch fotoreporterów.

Do tragedii doszło na odcinku specjalnym Stary Las, między miejscowościami Polski Świętów i Sucha Kamienica. Jak poinformowała młodsza aspirant Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, uczestniczące w rajdzie BMW uderzyło w drzewo, a następnie stanęło w płomieniach.

Świadkowie zdarzenia natychmiast ruszyli z pomocą załodze pojazdu. Mimo podjętych działań kierowca Artur Sękowski zginął na miejscu.

Drugi członek załogi – nawigator – w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Po tej tragedii organizatorzy podjęli decyzję o natychmiastowym zakończeniu rajdu.

Policja bada okoliczności. Drugi wypadek w ciągu dwóch dni

– Obecnie trwają czynności pod nadzorem prokuratora. Badamy wszystkie okoliczności tego wypadku – powiedziała rzeczniczka nyskiej policji.

Śledczy będą ustalać przyczyny wypadku, w tym warunki techniczne pojazdu, stan trasy oraz okoliczności, które doprowadziły do zderzenia z drzewem i pożaru samochodu.

To już drugi poważny wypadek podczas tegorocznej edycji Rajdu Nyskiego. Dzień wcześniej, w sobotę, doszło do incydentu z udziałem fotoreporterów. Samochód rajdowy zjechał z trasy i wjechał w dwóch stojących przy trasie fotografów. Reporterzy zostali przewiezieni do szpitala. Według ustaleń policji obydwaj poszkodowani znajdowali się w miejscu oznaczonym tablicą ostrzegawczą jako niebezpieczne. Okoliczności tego zdarzenia również są przedmiotem postępowania.

Źródło: niezalezna.pl, PAP