Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Skandal w piłkarskiej Ekstraklasie. Sędzia nie ma wątpliwości: "Trzeba z tym skończyć"

Sędzia Paweł Raczkowski przerwał mecz piłkarskiej Ekstraklasy Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa po tym, jak na trybunach pojawiły się obraźliwe transparenty wymierzone w sędziego Bartosza Frankowskiego. Decyzja arbitra wywołała dyskusję o granicach kibicowskiego protestu i bezpieczeństwie sędziów w polskiej piłce.

Do zdarzenia doszło w 58. minucie spotkania 14. kolejki PKO Ekstraklasy w Białymstoku. Kibice Jagiellonii wywiesili dwa transparenty – jeden z napisem „Nie ma przypadków, są tylko znaki” i karykaturą sędziego, drugi z wulgarnym atakiem na Bartosza Frankowskiego, sugerującym nieuczciwość i udział w ustawianiu meczu. 

Kibice reagują na błąd sędziego

Była to reakcja na błąd sędziego w poprzedniej kolejce rozgrywek, gdy Frankowski nie zauważył faulu na piłkarzu Jagi w meczu z Górnikiem i nie ukarał zabrzanina należną w tym wypadku czerwoną kartką.

Pierwszy z transparentów nawiązywał do głośnej afery sprzed roku, po której Frankowski został zawieszony i skreślony z listy arbitrów międzynarodowych. Kibice wywiesili również baner obrażający wszystkich sędziów piłkarskich.

Transparenty wywieszone przez kibiców Jagiellonii

Widząc treści godzące w dobre imię sędziego, arbiter główny Paweł Raczkowski zdecydował się przerwać mecz i zażądał usunięcia transparentów. Gra została wstrzymana na dłuższą chwilę, a dopiero po interwencji kapitana Jagi Tarasa Romanczuka obraźliwe hasła zniknęły z trybun, co pozwoliło wznowić rywalizację.

Po meczu Raczkowski podkreślił, że takie zachowania kibiców mają realne konsekwencje i należy położyć im kres,

Przykład idzie z góry. Obraźliwe i wulgarne hejtowanie transparentami w Ekstraklasie kończy się napaściami i biciem sędziów w niższych klasach. Trzeba z tym skończyć

– powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Sprawą zajmie się Komisja Ligi, która może ukarać Jagiellonię finansowo lub zamknąć część trybun. Transparenty, choć miały być formą kibicowskiego protestu, przekroczyły granice dopuszczalnej krytyki, stając się atakiem personalnym i naruszającym dobra osobiste.

Źródło: niezalezna.pl