Kontuzja kolana Roberta Lewandowskiego odniesiona w meczu reprezentacji Polski z Andorą mocno skomplikowała losy całego sezonu dla samego piłkarza i Bayernu Monachium. Kapitan Biało-czerwonych w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem odpowiedział na pytanie, czy żałuje, że zagrał w feralnym spotkaniu eliminacji mistrzostw świata. "To był pech" - przyznał Lewandowski.
Wielu ekspertów piłkarskich uważa, że gdyby nie kontuzja kolana, to Robert Lewandowski już dawno pobiłby rekord wszech czasów Gerda Muellera w Bundeslidze. Możliwe również, że Polak przeważyłby szalę zwycięstwa na korzyść Bayernu Monachium w ćwierćfinałowej rywalizacji z PSG w Lidze Mistrzów.
Można się również zastanawiać, czy Paulo Sousa nie powinien oszczędzić swojego asa w spotkaniu ze słabiutką Andorą, by kilka dni później Lewandowski był w pełni sił w starciu na Wembley przeciwko Anglii. Ostatecznie - jak pamiętamy - Lewandowski zagrał w Warszawie, a boisko opuścił z kontuzją, która wyeliminowała go z gry w decydujących momentach sezonu. W wywiadzie udzielonym "Canal Plus" piłkarz odniósł się do tej sytuacji.
Robert Lewandowski i Andora. Wiadomo, gorący temat swego czasu 😉. Całość wywiadu dziś o 21. pic.twitter.com/XgPmCYWzoi
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) May 20, 2021
Taka kontuzja może się przydarzyć zawodnikowi w domu, kiedy wchodzi po schodach. Było to niefortunne i przypadkowe - tym bardziej, że byłem już szykowany do zmiany
- stwierdził Lewandowski.
Kapitan Biało-czerwonych stwierdził jednoznacznie, że decyzja o jego występie w meczu z Andorą nie była błędem:
Nie żałuje, tym bardziej, że strzeliłem dwie bramki. Bramki zdobyte dla reprezentacji są zawsze wyjątkowe i szczególne. Pod tym względem nie żałuje. Oczywiście czasem ten "timing" jest zły i w tym momencie ten "timing" bardzo bolał i boli trochę do dziś, ale nie ma co rozpaczać.
Lewandowski w ostatnią sobotę wyrównał rekord Gerda Muellera, zdobywając 40. gola w tym sezonie Bundesligi. Do rozegrania został jeszcze jeden mecz. Bayern z Polakiem w składzie 22. maja podejmie Augsburg. Dla "Lewego" będzie to okazja do zostania samodzielnym rekordzistą w ilości bramek zdobytych w jednym sezonie na niemieckich boiskach.