„Myślałam, że reakcja drużyny na kłótnie kapitana z trenerem będzie inna, że ją zjednoczy, że piłkarze pokażą charakter, a starczyło go na 15 minut pierwszej połowy meczu z Finlandią. Dużo presji i złej energii rzutuje na zawodników, a indywidualne błędy wpłynęły na to, że nasz zespół przegrał” – ocenił Dudek.
Na konflikcie stracili wszyscy
To nie był dobry moment na tego typu kontrowersje, a z takich konfliktów nie wychodzi się cało. Nikt nie wygrał, wszyscy stracili. Michał pracę, a Robert ucierpiał wizerunkowo
– dodał były bramkarz Liverpoolu.
W jego opinii, jeśli nie ma wyników, to nieuchronnie pojawia się krytyka wobec decyzji trenera. „Michał będzie musiał sobie z tym obstrzałem medialnym i środowiskowym poradzić. W takich sytuacjach potrzeba tygodni, aby nabrać dystansu i wyciągnąć wnioski” – podkreślił Dudek.
Musimy wszyscy ochłonąć, bo zrobił się konflikt dwóch stron, znany nam już z polityki. Jedni to team Lewandowski, drudzy team Probierz, a powinien być jeden team Polska. Mamy coś takiego, że od jakiegoś czasu jesteśmy podzieleni i szkoda, że nawet sport nie jest w stanie nas zjednoczyć
– wyznał 60-krotny reprezentant kraju.
Pytany, co by zrobił na miejscu nowego kapitana zespołu, odparł, że: "najlepszy czas na porażkę właśnie się wydarzył".
To początek eliminacji. Ja też popełniłem błąd w meczu z Finlandią, przegraliśmy, ale spotkaliśmy się z drużyną przy symbolicznym piwku, wyjaśniliśmy wiele rzeczy, wyciągnęliśmy wnioski, po których pięliśmy się w górę i wywalczyliśmy historyczny awans do mistrzostw Europy za czasów Leo Beenhakkera
– przypominał.
Dudek dodał, że takie sytuacje traktuje jako pozytywne wstrząśnięcie. „Myślę, że teraz też powinno dojść do takiego wstrząśnięcia, natomiast obecni zawodnicy to inna generacja. Muszą zrozumieć, że należy pracować nad sobą nie tylko na boisku, ale też poza nim. Warto więcej rozmawiać, brać większą odpowiedzialność, a nie zrzucać wszystko na kapitana czy selekcjonera. W zespole wszyscy są jednakowo odpowiedzialni” – zwrócił uwagę.