Zbigniew Boniek przez dziewięć lat rządził polską piłką, druga kadencja byłego piłkarza Widzewa, Juventusu i AS Romy została przedłużona z powodu pandemii COVID-19, ale zakończyła się definitywnie w środę podczas zjazdu władz PZPN w Warszawie. Następcą Bońka został Cezary Kulesza kojarzony głównie z Jagiellonią Białystok, a "Zibi" został wybrany przez aklamację honorowym prezesem PZPN.
Kulesza pełnił rolę prezesa klubu z Podlasia przez jedenaście lat, zrezygnował w czerwcu oficjalnie rozpoczynając starania o schedę po Bońku. Wcześniej z powodzeniem działał w biznesie w branży muzycznej i deweloperskiej. 59-letni Kulesza w zarządzie PZPN zasiada od 2012 roku, a w wyborach miał tylko jednego kontrkandydata - srebrnego medalistę igrzysk w Barcelonie, byłego reprezentanta Polski i wiceprezesa związku ds. szkolenia - Marka Koźmińskiego.
Kulesza pokonał w wyborach na prezesa PZPN Koźmińskiego
Kulesza w swoim przedwyborczym przemówieniu był bardzo lakoniczny. Pogratulował Bońkowi wyboru na stanowisko honorowego prezesa. Podkreślił, że zna zapach szatni piłkarskiej (wystąpił czternastokrotnie w ekstraklasie) i sprawiał wrażenie pewnego swojej wygranej.
Po efektach mojej pracy mnie poznacie
- zakończył Kulesza.
Po przemówieniach kandydatów przystąpiono do głosowania w których decydowało 116 delegatów. Kulesza wygrał stosunkiem głosów 92:23, jeden głos był nieważny.