Po ostatnich meczach piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Dudek domagał się dymisji selekcjonera Czesława Michniewicza. Były bramkarz Liverpoolu sugerował, że Biało-czerwonych powinien poprowadzić ponownie Paulo Sousa. Do tych pomysłów odniósł się prezes PZPN - Cezary Kulesza.
Paulo Sousa rozstał się z reprezentacją Polski w grudniu ubiegłego roku w atmosferze skandalu. Portugalczyk za wszelką cenę chciał przed meczami barażowymi Biało-czerwonych o awans na mundial rozwiązać umowę z PZPN. Selekcjoner ostatecznie postawił na swoim i trafił do brazylijskiego Flamengo - z którego zresztą został już zwolniony. Po ostatnich spotkaniach Polaków w piłkarskiej Lidze Narodów Jerzy Dudek zaapelował jednak o ponowne zatrudnienie Sousy.
Prezes Cezary Kulesza powinien przeprosić się z Paulo Sousą, dopóki jest jeszcze wolny, bo może on będzie w stanie coś pozytywnego z tego bałaganu zbudować. Jeśli nie dojdzie do zmiany trenera, to Michniewicz powinien ratować się tym, co zrobił z kadrą U21. Ustawić drużynę ultradefensywnie, tak by walczyła o 0:0
- pisał były bramkarz Liverpoolu w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Ciężko wyobrazić sobie, by PZPN zdecydował się tuż przed mistrzostwami świata w Katarze zwolnić Czesława Michniewicza. Selekcjoner zatrudniony w trybie awaryjnym najpierw poprowadził Biało-czerwonych do zwycięstwa w barażu ze Szwecją, a później utrzymał Polaków w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie by ktokolwiek z piłkarskiej centrali poważnie rozważał powrót Paulo Sousy. Na wszelki wypadek jednak Cezary Kulesza skomentował pomysł Dudka.
Chyba nikt nie sądzi, że po grudniowej ucieczce Paulo Sousa dostałby jakąkolwiek propozycję od polskiej federacji
- stwierdził prezes PZPN w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Polacy udział w mistrzostwach świata rozpoczną spotkaniem z Meksykiem 22. listopada. Cztery dni później nasi piłkarze zmierzą się z Arabią Saudyjską, by na koniec fazy grupowej zagrać z Argentyną. Kulesza wierzy w sukces reprezentacji pod wodzą obecnego selekcjonera.
Czesław Michniewicz nie raz udowodnił, że potrafi przygotować drużynę nawet osłabioną kontuzjami do ważnych meczów. Udowodnił to, pracując w Legii, w kadrze młodzieżowej, a także jako selekcjoner pierwszej reprezentacji, gdy wygrał baraż ze Szwecją. Mam nadzieję, że będzie podobnie w Katarze.