Kamil Kosowski nie ma wątpliwości, że w walce o tytuł Rakowowi może zagrozić jeszcze tylko Lech Poznań i Jagiellonia Białystok, choć są według niego na gorszej pozycji.
Najlepsze drużyny piłkarskiej Ekstraklasy
Mistrzem będzie drużyna, która jest najsolidniejsza, czyli Raków, drugi będzie Lech, który chciał być solidny, ale nie do końca potrafił, a trzecia Jagiellonia, czyli zespół prezentujący najbardziej efektowny futbol w Polsce i to już od dwóch lat
- prognozuje Kosowski.
Zdaniem byłego skrzydłowego m.in. Wisły Kraków Raków, jeśli przegra mistrzostwo, to tylko sam ze sobą. "Trener Marek Papszun dysponuje najmocniejszą kadrą. Grają solidnie, potrafią być konsekwentni do bólu, tak systematycznie tłamszą rywali. Może w zespole tym brakuje porywającego pierwiastka piłkarskiego, ale w walce o tytuł liczy się systematyczność" - stwierdził były reprezentant Polski.
Ostatnio Raków zaliczył małą wpadkę remisując z Puszczą w Niepołomicach, lecz wcześniej mieli serię sześciu kolejnych zwycięstw. W spotkaniu z Radomiakiem z ławki wszedł Leonardo Rocha i zdobył zwycięską bramkę. To właśnie pokazuje, jak mocna jest tam kadra. Poza tym Jonatan Braut Brunes czy Ivi Lopez potrafią w kluczowych momentach dać coś ekstra. Nie wiem czy Lopez wróci do takiej dyspozycji, jak przed zerwaniem więzadeł, ale coraz częściej zaczyna przypominać zawodnika, który dwa lata temu pomógł Rakowowi wywalczyć mistrzostwo
- ocenił.
Lech już stracił szansę na tytuł?
Kosowski uważa, że wielu zawodników z kadry Rakowa w innych klubach mogłoby prezentować się nawet lepiej, mieć większa swobodę, ale u trenera Papszuna liczy się przede wszystkim zespół i konsekwentna realizacja założeń taktycznych. Lech jeszcze nie złożył broni w walce o tytuł, lecz według Kosowskiego swoją szansę poznaniacy przegrali pod koniec ubiegłego roku, gdy mogli zbudować większą przewagę.
Lech gra bardzo nierówno. W ostatnim meczu z Motorem długo wyglądali tak, jak tego wszyscy od nich oczekują, ale gdy na boisku zabrakło Patrika Walemarka i Bartosza Salomona wszystko się posypało i lubinianie powinni doprowadzić do remisu
- zauważył.
Kosowski nie ukrywa, że znacznie lepsze wrażenie od Rakowa i Lecha robi na nim Jagiellonia. "Trener Adrian Siemieniec pokazał, że można skutecznie łączyć grę na kilku frontach. Cztery punkty straty do Rakowa na tym etapie to sporo, ale może się mylę i drużyna z Białegostoku dopisze kolejny piękny rozdział w swojej historii?" - zakończył Kosowski.