LaMelo Ball przeszedł do historii NBA. 19-letni koszykarz Charlotte Hornets został najmłodszym graczem z triple-double, a "Szerszenie" pokonały Atlanta Hawks 113:105. "Żyję swoim życiem i wiem, do czego jestem zdolny" - podsumował swój wyczyn Ball.
Wydarzeniem sobotniej serii gier w NBA był wyczyn 19-letniego LaMelo Balla. Koszykarz Charlotte Hornets został najmłodszym graczem w historii ligi, który uzyskał triple-double. Zdobywając 22 pkt, 12 zbiórek i 11 asyst poprowadził drużynę, której właścicielem jest słynny Michael Jordan, do trzeciego z rzędu zwycięstwa w lidze, tym razem nad Atlanta Hawks 113:105.
Urodzony 21 sierpnia 2001 roku zawodnik (19 lat, 140 dni) poprawił osiągnięcie Markelle'a Fultza o 177 dni.
Żyję swoim życiem i wiem, do czego jestem zdolny, więc takie rzeczy mnie tak nie poruszają. Wiem, że to powinno się wydarzyć
- powiedział Ball, najmłodszy z trzech braci-koszykarzy, wybrany z trzecim numerem w listopadowym drafcie.
O jeden punkt więcej od niego uzyskał dla Hornets Terry Rozier, a 22 dodał także P.J. Washington. W drużynie "Jastrzębi" wyróżnili się Cam Reddish - 21 pkt i De'Andre Hunter - 20.