Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” oburzyła się, że w „Gazecie Polskiej Codziennie” pisać będzie kibic Legii Piotr Staruchowicz. Tak, będzie.
Senator Romaszewski, obrońca praw człowieka od czasów PRL, odwiedził go w areszcie. Zmroził nas wieścią, że policja go skatowała. „GW” nie podniosła w tej sprawie rabanu. Mimo, że zaniepokojenie zgłosiła Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Dla dr Adama Bodnara z tej fundacji, zapewne dalekiego od nas poglądami, słowo Romaszewskiego w tej sprawie coś jednak znaczyło. Dla Jerzego Jachowicza, autorytetu w dziedzinie dziennikarstwa śledczego – też. Dla „GW” i mediów głównego nurtu – jak widać nic.
Nie zdziwiło „GW”, że autora hasła „Donald Matole, twój rząd obalą kibole” zatrzymano na czele tłumu po obchodach Powstania Warszawskiego. Co wyglądało na ewidentną prowokację, mającą wywołać zamieszki. Że po bójce - bez obrażeń - ma kuriozalny, nieproporcjonalny do winy, sprzeczny z poczuciem sprawiedliwości, zarzut rozboju z karą do 12 lat. Bo ukradł... klapki i ręcznik. Że zawiadomienie przeciwko niemu z podaniem paragrafu o rozboju złożył uczestnik wcześniejszych bójek, współpracujący z organami ścigania.
Za dużo tych przypadków. Każde dziecko na polskiej ulicy wie, za co siedzi Piotr Staruchowicz. Został aresztowany na zasadzie, iż na każdego paragraf się znajdzie. Ma on pecha. Nie spalił Biblii. Nie śpiewał o Janie Pawle II „ścinamy głowę Watykanu” oraz „zgarbiony, niedołężny, ślepy na tronie Watykanu. Hail!”. Wtedy byłby, jak Nergal, bohater pozytywnych wywiadów w „GW”, jurorem w TVP. Za pieniądze abonentów. Z Boga i papieża można u nas szydzić. Z Tuska nie.
Staruchowicz nie będzie jurorem w TVP, będzie miał za to w „Gazecie Polskiej Codziennie” cykl felietonów „Listy z Białołęki”. Tak zatytułował swą książkę Adam Michnik, który siedział w latach 80. w tym samym areszcie, co dziś „Staruch”.
Czy przeszkadza nam, że wdawał się w bójki? A Wam? Pamiętacie, jak Owsiak na Woodstocku 2003 napadł na stragany sprzedawców okularów? - Ja was, k..., załatwię – krzyczał. Sąd skazał go na 1600 zł grzywny za zniszczenie mienia. Były w „GW” czołówki na temat „bandyty Owsiaka? Nie jest on do dziś idolem „GW”?
Nie uważamy, że „Staruch” to ideał. Twierdzimy nawet, że zdecydowanie nie. Uważamy, że jak każdy powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Ale sprawiedliwie. Będziemy walczyć o to, żeby Polacy byli równi wobec prawa. Niezależnie, czy są wykształciuchami czytającymi „GW” w garniturach, czy kibolami ze stadionów i mniej bogatych dzielnic.
Dlatego w „Gazecie Polskiej Codziennie” dopuścimy na nasze łamy głos tych Polaków – także nieidealnych - za którymi nikt się nie ujmuje. Bo nie mają na adwokata. Bo postawili się sitwom. Bo siedzą w psychiatryku po tym, jak narazili się lokalnym kacykom.
Dopuścimy także takich, którzy są pozbawieni praw obywatelskich, bo noszą szalik, kaptur, palą race i nie wierzą prorządowym mediom. Tego się boicie.