- Późniejszy wniosek - wyższa emerytura: dopisywane składki + waloryzacja + mniejszy „dzielnik” (oficjalne zasady ZUS)
- Klucz to termin złożenia wniosku: ZUS dzieli kapitał przez aktualną liczbę miesięcy życia dla Twojego wieku
- Kto podniesie swoją emeryturę? Największy efekt przy wysokim koncie i kilkuletnim odroczeniu bez pobierania emerytury
- Już na emeryturze? Możesz wnioskować o doliczenie nowych składek z pracy
W nowym systemie emerytalnym kwota świadczenia wynika z prostej matematyki. Zwaloryzowany stan konta (czyli składki plus kapitał początkowy) dzielony jest przez prognozowaną liczbę miesięcy pobierania emerytury. Na wysokość świadczenia działają więc jednocześnie trzy elementy.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Po pierwsze - dopisywane dalej składki, jeśli po osiągnięciu wieku emerytalnego nadal pracujesz i jeszcze nie składasz wniosku. Po drugie - coroczna waloryzacja tego, co już zgromadzono na koncie. Po trzecie - krótszy „dzielnik”, bo im później przechodzisz na emeryturę, tym mniej miesięcy przyjmuje się do podziału. Ten zestaw sprawia, że odłożenie decyzji często daje wyraźny wzrost miesięcznej kwoty.
Ważna jest waloryzacja emerytur
Nie ma w tym żadnej tajemnej wiedzy. To oficjalny mechanizm, o którym ZUS regularnie przypomina w swoich materiałach. Instytucja informuje, że każdy kolejny rok w pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego zwykle dodaje znaczący procent do przyszłego świadczenia. Natomiast skala efektu zależy od stanu konta, a także od liczby miesięcy życia przypisanej przez GUS dla Twojego wieku w roku złożenia wniosku. Dlatego dwie osoby w samym wieku i podobnych zarobkach mogą dostać różne kwoty, jeśli jedna z nich złoży wniosek od razu, a druga poczeka rok lub dwa.
Kluczowa jest też waloryzacja konta w ZUS, która działa niezależnie od bieżących wpłat. Gdy nie pobierasz jeszcze emerytury, a pieniądze pozostają na koncie, podlegają one corocznym waloryzacjom według wskaźników publikowanych dla całego systemu. W praktyce oznacza to, że nawet bez dużych dodatkowych składek sam fakt późniejszego złożenia wniosku może wyraźnie poprawić wyjściową kwotę świadczenia. Stąd biorą się dość głośne przykłady osób, którym „urosło” o kilkadziesiąt procent po odroczeniu decyzji.
Warto odpowiedzieć na pytanie, czy każdy znacząco podwyższy swoją emeryturę, jeśli poczeka? Otóż nie. Największy efekt odczują osoby z solidnym zgromadzonym kapitałem i realną możliwością pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jeśli zdrowie lub sytuacja życiowa wymuszają natychmiastowy wniosek, system po prostu zaczyna wypłatę. Bez „kary”, ale też bez dodatkowego czasu na waloryzację.
Wniosek o emeryturę - czy warto czekać?
Kiedy zatem czekanie ze złożeniem wniosku ma sens? Przede wszystkim, gdy masz stabilny dochód z pracy lub innego źródła i nie potrzebujesz natychmiast wypłaty emerytury. Ponadto, gdy stan Twojego konta w ZUS jest wysoki, a dodatkowy rok czy dwa realnie zwiększą bazę do podziału. Wreszcie, gdy rynek pracy pozwala pozostać dłużej na stanowisku, choćby na część etatu. Zanim podejmiesz decyzję, warto zrobić dwie rzeczy: sprawdzić w kalkulatorze ZUS orientacyjną kwotę dla różnych terminów oraz zweryfikować, jak tablice z bieżącego roku wpłyną na wyliczenie. To bezpłatne i daje pogląd, o jaką różnicę faktycznie toczy się gra.
Ważne zastrzeżenie: jeśli już pobierasz emeryturę i nadal pracujesz, możesz wnioskować o doliczenie nowych składek, bo ZUS uwzględnia je w świadczeniu. To jednak inny mechanizm niż późniejsze złożenie wniosku. Największy skok zwykle daje właśnie odłożenie startu emerytury o pewien czas, bo wtedy jednocześnie rośnie stan konta, dzieją się waloryzacje i maleje liczba miesięcy przyjmowana do podziału.
Przykładowe wyliczenia opublikował portal Infor. I tak każde 100 tys. zł zgromadzone w wieku 60 lat to ok. 375,38 zł miesięcznie, a w wieku 65 lat - ok. 452,90 zł. Zaś odroczenie emerytury o pięć lat może podnieść świadczenie z ok. 2477 zł do ok. 5147 zł.