Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Żurek znów wziął się za wyjaśnianie swojego rozporządzenia. W komentarzach: "To spin dla idiotów"

Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości, wciąż próbuje wyjaśniać swoje rozporządzenie, które de facto rozbraja system losowania przydziału spraw w polskich sądach. W komentarzach do jego wypowiedzi czytamy o rażącym naruszeniu prawa i prowadzeniu "spinu dla idiotów".

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek wydał rozporządzenie wprowadzające zmiany w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych.

Nowym rozporządzeniem dodano zapis:

"przewodniczący wydziału może zdecydować w przypadku potrzeby poprawy efektywności pracy wydziału, że sprawy rozpoznawane w składzie 3 sędziów SLPS [System Losowego Przydziału Spraw] przydzieli referentom, a pozostałych dwóch członków składu wyznaczy przewodniczący wydziału według zasad określonych przez prezesa sądu po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu”.

Oznacza to koniec systemu losowego przydziału spraw w sądach powszechnych w Polsce. Decyzja spotkała się z ogromną falą krytyki zarówno środowisk prawniczych, jak i politycznych.

Waldemar Żurek wieczorem w piątek zamieścił kolejny wpis, w którym tłumaczył wydane rozporządzenie i opisany w nim mechanizm.

Stwierdził, że system losowego przydziału spraw nazywany był "ziobrolotkiem".

- Od jednego człowieka mogło zależeć, co zostanie się komu przydzielone - wskazał Żurek. W jego ocenie "ziobrolotek powodował chaos w wydziałach".

We wpisie stwierdził, że losowanie przez SLPS składów trzyosobowych powodowało, że te "dłużyły się".

Do tego zwrotu odniosła się w mediach społecznościowych przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, Dagmara Pawełczyk-Woicka.

- Co to znaczy, że sprawy "dłużyły się" ? Ustawa przewiduje losowy przydział spraw. Jak chce Pan zrobić inaczej, to najpierw należy zmienić ustawę. Tak, wiem projekt ustawy musi przejść przez RM, potem Sejm i Senat oraz Prezydent. W ten sposób tworzy się prawo, które obowiązuje. Nie wystarczy, że "my chcemy inaczej"

- wskazała.

Adwokat, dr Bartosz Lewandowski zauważył, że samo losowanie trwało chwilę.

Wskazano także, że minister może popełniać delikt konstytucyjny.

Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości, stwierdził, że narracja o kontrolowaniu systemu przez jednego człowieka jest "spinem dla idiotów"

Źródło: niezalezna.pl