Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek wydał rozporządzenie wprowadzające zmiany w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych.
Nowym rozporządzeniem dodano zapis: "przewodniczący wydziału może zdecydować w przypadku potrzeby poprawy efektywności pracy wydziału, że sprawy rozpoznawane w składzie 3 sędziów SLPS [System Losowego Przydziału Spraw] przydzieli referentom, a pozostałych dwóch członków składu wyznaczy przewodniczący wydziału według zasad określonych przez prezesa sądu po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu”.
Oznacza to koniec systemu losowego przydziału spraw w sądach powszechnych w Polsce. Decyzja spotkała się z ogromną falą krytyki zarówno środowisk prawniczych, jak i politycznych.
Żurek w piątek wielokrotnie w mediach społecznościowych, a także na antenie TVN24, próbował "tłumaczyć" swoją decyzję i rzekome profity z niej płynące. W kontrze wskazywano, że takie rozporządzenie idzie w poprzek prawa polskiego i konstytucji RP, a tłumaczenia o domniemanej "kontroli nad SLPS" były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś nazwał "spinem dla idiotów".
Żurek szykuje "ustawę praworządnościową"
Dziś Waldemar Żurek wystąpił podczas wspólnego briefingu prasowego z kierownictwem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Na wstępie stwierdził, że "widzi zbieżność planów Ministerstwa Sprawiedliwości i tego, co oczekuje środowisko sędziowskie w Polsce".
- Mogę od razu powiedzieć, że procedujemy ustawę, która pozwoli na to, by sędziowie, którzy będą przechodzić w stan spoczynku mogli, zdobywając stosowne zaświadczenie lekarskie, pozostawać dłużej w służbie. Mamy też pomysł, aby ci sędziowie, którzy przeszli w stan spoczynku, a chcą wrócić do orzekania, a mieli odpowiedni stan zdrowia, byli w stanie legalnie powrócić za stół sędziowski
- zapowiedział Żurek.
Dodał, że MS ma "przygotowaną ustawę praworządnościową", której projekt ma zostać zaprezentowany w przyszłym tygodniu. Żurek zapowiedział też przedstawienie "ustawy dotyczącej funkcjonowanie Krajowej Rady Sądownictwa"
"Minister dzisiaj jest dobry"
W jednym z wcześniejszych komentarzy, Waldemar Żurek twierdził, SLPS nazywany był "ziobrolotkiem" i "od jednego człowieka mogło zależeć, co zostanie komu przydzielone". Z jednej krytykował SLPS i uznał go za sterowalny przez ministra sprawiedliwości, a z drugiej - nie porzucił całkowicie jego stosowania.
Zapytany o rozporządzenie ograniczające udział SLPS w doborze składów sędziowskich, stwierdził, że "nie ma dowodów, że jakieś niecne czyny się działy [w związku z używaniem SLPS], ale każdy informatyk wie, ktoś. kto stawia ten system, odpowiada za jego konserwację, może mieć na niego wpływ, a to budzi niepokój społeczny".
- Minister [sprawiedliwości] ma nadzór nad systemem w całym kraju. Będziemy pracować nad tym ustawowo, by ten system zdywersyfikować - na pewno nie chciałbym, by kontrolę nad nim sprawował najlepszego nawet minister sprawiedliwości. Teraz minister jest dobry, dzisiaj jest demokratą, jutro będzie autokratą. Trzeba dywersyfikować kompetencje na sądy
- dodał.
Szef MS uznał, że w jego opinii rozporządzenie "jest całkowicie zgodne z konstytucją".