Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zajmowany przez Rosjan budynek wrócił do polskiego Skarbu Państwa. Na Kremlu zapanowała wściekłość!

Wykonanie wyroku sądowego i przejęcie przez miasto nielegalnie zajmowanego przez Rosję budynku przy ul. Kieleckiej 45 w Warszawie spotkało się ze wściekłością Moskwy. Szef Rossotrudniczestwa stwierdził, że "Rosja zapamięta ten dzień", a młodzieżówka Jednej Rosji zorganizowała "happening", w którym określiła Polaków mianem faszystów. - Klasyka działań dot. kreowania agresora na "ofiarę" - ocenił analityk dr Michał Marek.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/DimitroSevastopol

Dziś wykonano wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie i przejęto bezprawnie zajmowany przez Rosjan budynek przy Kieleckiej 45 w stolicy. Mieściła się tam rosyjska szkoła średnia, gdzie uczęszczały dzieci dyplomatów oraz wojskowych rosyjskich.

- Przejęcie komornicze odbywa się na wniosek Miasta Stołecznego Warszawy złożony w pełnym porozumieniu z MSZ na podstawie wyroku sądowego przyznającego państwu polskiemu prawo własności tego budynku, od lat nielegalnie dzierżonego przez rosyjską ambasadę

– powiedział rzecznik resortu dyplomacji, Łukasz Jasina.

Obiekt przy Kieleckiej nie miał statusu dyplomatycznego i proces egzekucji to po prostu odzyskanie własności należącej do Skarbu Państwa.

Wściekłość Kremla

Decyzja o przejęciu budynku wywołała wściekłość Rosjan. Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, po podjęciu działań przez stronę polską, przekonywał, że została "złamana konwencja wiedeńska i doszło do wtargnięcia na teren obiektu dyplomatycznego" oraz zapowiedział reakcję ze strony Moskwy. Co więcej, w rozmowie z portalem "Izwiestii", Siergiej Andriejew ocenił, że "Moskwa od dawna wiedziała o zamiarze Warszawy, ale nie zamierzała spełnić niezgodnych z prawem żądań".

Jewgienij Primakow, szef Rossotrudniczestwa (agencji podległej rosyjskiemu MSZ), stwierdził z kolei, że 'Rosja zapamięta dzień, w którym polska policja włamała się do szkoły przy rosyjskiej ambasadzie". 

Długo nie milczały też służby dyplomatyczne Rosji. MSZ zapowiedziało "ostrą reakcję" i "konsekwencje", nazywając działania Warszawy "bezczelnymi" i "wykraczającymi poza ramy cywilizowanej komunikacji międzypaństwowej". Rzeczniczka resortu dyplomacji Rosji, Maria Zacharowa, określiła wydarzenie jako "prowokację".

Do przejęcia budynku przy Kieleckiej odnosił się również agresywny wpis Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta Rosji, który uznał, że "nie widzi sensu w kontynuowaniu stosunków dyplomatycznych z Polską".

- To państwo dla nas nie powinno istnieć, dopóki są tam absolutni rusofobowie u władzy, a polscy najemnicy znajdują się na Ukrainie. Ci ostatni muszą być bezlitośnie eksterminowani jak śmierdzące szczury - napisał na Twitterze Miedwiediew.

Młodzieżówka "Jednej Rosji" zorganizowała nawet "happening", w którym Polaków określono mianem "faszystów".

Wieczorem rosyjskie media podały, że Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej "dokona oceny prawnej zajęcia szkoły".

Dr Michał Marek, analityk zajmujący się badaniem rosyjskiej dezinformacji, wskazał na Twitterze, że aparat propagandowy Kremla koncentruje się na "kreowaniu Rosjan na ofiary podłych Polaków", a Polacy przedstawiani są jako "prowokatorzy" i "podżegacze do konfliktu".

- Możemy spodziewać się kolejnych fali "gróźb" ze strony rosyjskich propagandystów, którzy w ten sposób będą starali się budować naciski na Polskę oraz wzmacniać wskazaną linię narracyjną - napisał Marek.

Jak wskazuje analityk, Moskwa chce przedstawić się jako ofiara "rusofobicznej wojny".

- Jesteśmy "podli", "uderzamy w dzieci" ("odbierając im prawo do nauki rosyjskiego"), "prześladujemy Rosjan", "kradniemy ich własność"... jesteśmy niemalże tak "źli" jak Ukraińcy. Klasyka działań z dot. kreowania agresora na "ofiarę"

– dodał.

Powróci szkoła, ale polska

Wiceprezydent Warszawy, Tomasz Bratek, stwierdził, że przejęta nieruchomość jest w dobrym stanie i może służyć na cele edukacyjne.

- Zamierzamy wystąpić do wojewody mazowieckiego o przekazanie tej nieruchomości na cele oświatowe. Tak, by móc skutecznie walczyć z trudnościami związanymi z podwójnym rocznikiem. Dzięki czemu będziemy mogli te sale wykorzystywać na cele edukacyjne - dodał.

- Budynki zaraz po majówce zostaną zinwentaryzowane i sprawdzone pod kątem tego, na ile ten stan odpowiada potrzebom placówek edukacyjnych. Na pierwszy rzut oka wydają się spełniać te wymagania

– ocenił.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

md