Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Rosjanie z CSKA Moskwa na derbach Łodzi. Kibice tego klubu uczestniczą w rosyjskiej inwazji jako ochotnicy

Sporą sensację wywołała widoczna na sektorze kibiców Widzewa flaga CSKA Moskwa podczas niedawnych derbów Łodzi na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, widzewiakom towarzyszyli fani m.in. rosyjskiego klubu, który jest mocno zaangażowany w rosyjską inwazję na Ukrainę.

CSKA na derbach Łodzi
CSKA na derbach Łodzi
printscreen - twitter.com

Moskiewscy kibice współtworzą nawet ochotniczy batalion biorący udział w wojnie, a stowarzyszenie fanów klubu ze stolicy Rosji organizuje dla niego wsparcie. Walczący w nim były piłkarz CSKA sugerował, że celem „specjalnej operacji wojskowej” jest okupacja Warszawy. Obecność flagi rosyjskiego klubu nie spodobała się wielu sympatykom Widzewa i wzbudziła kontrowersje w świecie piłkarskim.

Rosjanie pojawili się na meczu przy akceptacji części liderów środowiska widzewskich fanatyków. Obecni byli także fani PAOK Saloniki oraz Kispest Budapeszt. Od lat kibice Widzewa mają układ z fanami CSKA. Układ to rodzaj pozytywnej relacji między kibicami dwóch drużyn, która polega na wzajemnym wspieraniu się podczas meczów lub ustawek (bójek). Widzewiacy utrzymują kontakty m.in. z grupą fanatyków CSKA „Jarosławka”. – To układ na zasadzie chlania i imprezowania, nie podejmowaliśmy tematów politycznych – mówi nam chcący zachować anonimowość kibic Widzewa, który poznał fanów z Moskwy podczas jednego z meczów wyjazdowych rosyjskiej drużyny. Inna osoba ze środowiska kibiców Widzewa twierdzi, że relacje z Rosjanami wiążą się z szemranym biznesem. Jak jednak słyszymy, w ostatnich latach kontakty są mniej intensywne.

Tego rodzaju relacje w Polsce nie są odosobnione. Przypomnijmy, że pozytywne kontakty z fanami z kolei Spartaka Moskwa utrzymują kibice Lecha Poznań. Ale informacja o fladze CSKA wywołała falę komentarzy w środowisku kibicowskim w całej Polsce. Zdania są podzielone, część osób przekonuje, że sprawy kibicowskie i sportowe nie mają nic wspólnego z polityką, a w związku z tym nie ma nic złego w kontaktach polskich i rosyjskich kibiców, których indywidualne poglądy nie są do końca znane.

Jednak po rosyjskiej inwazji w 2022 r. wielu kibiców Widzewa zaczęło negatywnie oceniać układ z CSKA. – Trzymanie z ruskimi dzisiaj to kure***o i wielka szkoda w ogóle dla polskich kibiców – mówi w rozmowie z nami wieloletni kibic Widzewa, który regularnie dopinguje łódzki klub na sektorze „Pod Zegarem” dla najzagorzalszych fanatyków. Ocenia, że tych relacji nie da się łączyć z niepodległościową postawą dużej części środowiska i przypomina, że fani Widzewa wielokrotnie angażowali się w patriotyczne inicjatywy, m.in. ku pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ale dobre kontakty z moskiewskim klubem pozostały.

CSKA Moskwa to klub wojskowy nawiązujący do tradycji Armii Czerwonej. W zeszłym roku sam Władimir Putin złożył klubowi oficjalne życzenia z okazji jego urodzin. Kibice moskiewskiego klubu wraz innymi rosyjskimi fanatykami współtworzą ochotniczy rosyjski batalion „Espaniola”. Nazwa pochodzi od kibica CSKA Stanisława Orłowa „Hiszpana”, który uczestniczył w agresji na Ukrainę już w 2014 r. i stanął na czele wspomnianego batalionu. Powstanie „Espanioli” wspierał nieżyjący już Andriej Małosołow, fan CSKA i były szef stowarzyszenia rosyjskich kibiców, który zachęcał rosyjskich fanatyków różnych drużyn do wyjazdu na wojnę. 

W „Espanioli” walczy m.in. rosyjski były piłkarz m.in. CSKA Andriej Sołomatin, który brał udział m.in. w natarciu na ukraińskie wojska pod Bachmutem. Jesienią zeszłego roku udzielił obszernego wywiadu dla RIA Nowosti Sport. Został zapytany m.in., na czym według niego miałoby polegać zwycięstwo „specjalnej operacji wojskowej”. 

„Rodzice mojej żony przez długi czas mieszkali w Odessie. Mamy i taty Nataszy nie było tam przez bardzo długi czas. Ja osobiście nigdy nie byłem w Odessie. A pierwszym znakiem będzie, gdy pojedziemy z nimi do Odessy i pokażą mi wszystkie zabytki. Dalej Kijów, Warszawa. W Warszawie na spacer, a nawet gdzieś napić się! Z podniesioną głową. Ale zacznijmy od Odessy”

– mówił były piłkarz CSKA.

Na początku tego roku ukraiński wywiad wojskowy HUR poinformował, że wspierająca Putina rosyjska partia Jedna Rosja przejęła kontrolę nad „Espaniolą”, która dalej ma zrzeszać rosyjskich kibiców, a także neonazistów. Zwerbowani najemnicy mają otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 220 tys. rubli (2,2 tys. euro, czyli ok. 9,5 tys. zł) miesięcznie przez co najmniej sześć miesięcy, jeżeli będą walczyć na froncie oraz odszkodowanie w razie obrażeń i śmierci. Na swoim kanale na Telegramie „Espaniola” chwali się różnego rodzaju darami dostarczanymi od Stowarzyszenia Kibiców CSKA „Nasi Chłopcy”. Zbiórki dla wojska agresora były przeprowadzane nawet na stadionie.

Na początku wojny Widzew zaangażował się w pomoc młodym piłkarzom ukraińskim m.in. z klubu Dnipro. Inicjatywę wsparł pochodzący z Ukrainy były piłkarz Widzewa Andrzej Michalczuk. Również podczas meczu z Arką Gdynia w pierwszych dniach inwazji kibice Widzewa dosadnymi okrzykami skrytykowali Władimira Putina.

Po derbach oficjalnie wypowiedział się klub z Łodzi, nawiązując do dyskusji o fladze CSKA. „Stanowisko Widzewa Łódź w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę zostało jasno zajęte już pierwszego dnia po jej rozpoczęciu. Klub wspierał Ukrainę poprzez szereg skoordynowanych działań, w tym zbiórkę darów i pieniędzy.” – napisał na platformie X Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa.  
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Widzew Łódź #ŁKS Łódź #CSKA Moskwa #piłka nożna #Rosja

Hubert Kowalski