Kolejny atak eko-terrorystów w Warszawie. Za rządów koalicji 13 grudnia nazywający się aktywistami ekstremiści raz po raz kolejny blokują ruch w stolicy Polski. Dziś rozsiedli się na jednej z głównych arterii dojazdowych do centrum miasta. Utworzył się ogromny korek na obu jezdniach drogi, w którym stały tysiące ludzi. "Jadę z synami na czczo na badania krwi. Stoimy w korku, bo po drugiej stronie ostatnie pokolenie zablokowało drogę" - napisał stojąc w korku Redbad Klynstra-Komarnicki.
Członkowie Ostatniego Pokolenia zablokowali przed południem jeden z pasów jezdni tuż przed warszawskim mostem Siekierkowskim. Zdenerwowani kierowcy tkwiący w gigantycznym korku próbowali usunąć eko-terrorystów. Potem do akcji wkroczyła policja.
"Wał Miedzeszyński. Jadę z synami na czczo na badania krwi. Stoimy w kroku, bo po drugiej stronie ostatnie pokolenie zablokowało drogę. Na każdym skrzyżowaniu przed nami Policja musi wypuszczać samochody w bok. Syn jest bardzo głodny i trochę się boi badania, ale jest dzielny, nie robi afery..."
Wał Miedzeszyński. Jadę z synami na czczo na badania krwi. Stoimy w kroku, bo po drugiej stronie ostatnie pokolenie zablokowało drogę. Na każdym skrzyżowaniu przed nami Policja musi wypuszczać samochody w bok. Syn jest bardzo głodny i trochę się boi badania, ale jest dzielny,… pic.twitter.com/7WOtPD4HcB
— Redbad 🇵🇱|🇳🇱 (@Redbad_) July 11, 2024
Policjanci część kierowców wysyłali na ulice pozwalające objechać korek, a w końcu przywrócili ruch na Wale Miedzeszyńskim.
"Osoby, które brały udział w proteście, zostały wylegitymowane. Będą podejmowane wobec nich dalsze czynności"
To nie pierwsza tego typu sytuacja w stolicy, a w tym tygodniu już druga. W poniedziałek na warszawskim Mokotowie eko-terroryści doprowadzili do stanowczej reakcji oburzonych kierowców. W ruch poszły m.in. gaz pieprzowy oraz gaśnice. Interweniowała policja, która... chce też ukarać kierowców.