Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Blamaż Komisji Dyscyplinarnej UW w sprawie Oskara Szafarowicza. Uniewinnienie nie zostawiło na KD suchej nitki

Oskar Szafarowicz, student prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz działacz młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości, ma powody do zadowolenia. Uczelniana Komisja Dyscyplinarna, rozpatrująca wniosek skierowany przeciwko Szafarowiczowi w sprawie jego "niewłaściwej aktywności publicznej", poległa w procesie odwoławczym. Niezalezna.pl dotarła do treści dokumentu. Wnioski wysnute przez Komisję Odwoławczą są druzgocące, jeśli chodzi o ocenę pracy Komisji Dyscyplinarnej I instancji, która orzekła o ukaraniu Szafarowicza naganą wraz z ostrzeżeniem.

Oskar Szafarowicz
Oskar Szafarowicz - X.com

Oskar Szafarowicz o zakończeniu dziś sprawy trwającej niemal równy rok (wniosek wszczynający sprawę datowany był na 9 sierpnia 2023) poinformował za pośrednictwem swojego konta w portalu społecznościowym X:

Półtora roku koszmarnego stanu szargania mojego wizerunku publicznego, systemowego hejtu i opluwania ze strony środowisk lewicowo-liberalnych, mnożenia kalumni, mających wyeliminować mnie z życia publicznego, wyrzucić z uczelni, zakończyć moją świeżą karierę polityczną. Koniec ‼️ Zwyciężyły prawda, sprawiedliwość, wolność słowa i swoboda zaangażowania politycznego również po prawej, konserwatywnej stronie✌️🇵🇱 Komisja Odwoławcza w całości UNIEWINNIŁA mnie od stawianych zarzutów! Wszyscy, którzy od półtora roku naruszają moje dobra osobiste, formułują oszczerstwa i pomówienia - każdego spotka sprawiedliwa ocena i kara. Zgodnie z prawem i przyzwoitością. Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi mnóstwo wsparcia ❤️ Za hejterów i pełnych pogardy oraz gryzionych własnymi kompleksami żałosnych nienawistników będę się modlił 🙏

– napisał student prawa UW.

Miażdżące uzasadnienie Komisji Odwoławczej

W uzasadnieniu uniewinnienia, liczącym sobie aż 6 stron, sformułowanym przez Odwoławczą Komisję Dyscyplinarną ds. Studentów i Doktorantów czytamy między innymi:

"Nie uszło uwadze Komisji Odwoławczej, że ustalenia faktyczne przyjęte przez Komisję Dyscyplinarną w uzasadnieniu kontrolowanego orzeczenia wprost zaprzeczają stanowi faktycznemu zawartemu w przypisanym w zaskarżonym orzeczeniu czynie. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Komisja Dyscyplinarna stwierdza bowiem wprost, że "opis znamion nie wyczerpuje znamion przestępstwa lub wykroczenia" (k. 186). Tymczasem, ujawnienie danych, w tym danych pokrzywdzonych czy innych uczestników postępowania pozwalających na powiązanie ich z popełnionym na ich szkodę przestępstwem w sytuacji, gdy proces w takiej sprawie toczyłby się z wyłączeniem jawności, byłoby przestępstwem stypizowanym w art. 241 par 2 kk".

Nie mniej wątpliwości budzą także inne ustalenia faktyczne poczynione przez Komisję Dyscyplinarną w tej sprawie. W istocie, tej fundamentalnej części uzasadnienia, Komisja Dyscyplinarna poświęca zaledwie dwa akapity. Ich ubogość tym bardziej rzuca się w oczy, iż w części stanowią one wprost powtórzony fragment czynu przypisanego obwinionemu. Częściowo ustalenia te dotyczą kwestii nie związanych bezpośrednio z zarzuconym obwinionemu czynem, jak chociażby dokonanie przez obwinionego oceny zachowania posłanki na Sejm. Na marginesie można dostrzec, że ten właśnie wątek - nie objęty przecież zarzutem - bardzo interesował Komisję Dyscyplinarną. W zakresie zaś samego zarzutu Komisja Dyscyplinarna nie poczyniła żadnych ustaleń faktycznych. Jest rzeczą absolutnie niewytrzymującą krytyki, nawet w postępowaniu dyscyplinarnym, w którym standardy dowodzenia mogą być nieco mniej rygorystyczne niż w postępowaniu karnym, aby ustalenia faktyczne w sprawie o charakterze represyjnym, bo takim jest postępowanie dyscyplinarne, kwitować wyłącznie zdaniem, iż analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie obwinionego pozwoliła przypisać mu winę, nie siląc się na jakiekolwiek dalsze rozważania w tym kluczowym dla każdej sprawy zakresie

– dowodziła Komisja Odwoławcza.

To niejedyne "mocne" fragmenty uzasadnienia werdyktu uniewinniającego Szafarowicza. W dalszej części dokumentu Komisja Odwoławcza zarzuciła Komisji Dyscyplinarnej I instancji również nadinterpretację i zaniechanie podstawowych obowiązków dowodowych, wytknęła jej, iż "opis czynu przypisanego nastręcza tylu wątpliwości, że w konsekwencji nie pozwala na dokładne zdekodowanie deliktowego zachowania obwinionego", a także odnotowała osobisty stosunek jednego z członków Komisji Dyscyplinarnej, dra hab. Krzysztofa Turzyńskiego, wobec obwinionego.

Z pewnością nie uzyskuje w tym kontekście uznania Komisji Odwoławczej rozpytywanie obwinionego przez członka składu orzekającego I instancji, dra hab. Krzysztofa Turzyńskiego, o kwestie w ogóle nie związane z przedmiotem sprawy a wskazujące na osobisty stosunek tego członka składu do obwinionego. Jak bowiem inaczej rozumieć wypowiedź, iż wpis obwinionego na Twitterze (obecnie platforma X) dotyczący dra hab. Krzysztofa Turzyńskiego "posłużył również do rozkręcenia serii artykułów podających w wątpliwość moralne kompetencje do zasiadania tutaj" (k. 176). Uwagę tę należało poczynić na marginesie, gdyż ta akurat okoliczność nie miała bezpośredniego przełożenia na orzeczenie Komisji Odwoławczej, niemniej Komisja w tym składzie uważa, że członek składu orzekającego w postępowaniu dyscyplinarnym musi wykazywać się dalej posuniętą wstrzemięźliwością w wyrażaniu własnych emocji dotyczących obwinionego, gdyż obiektywnie może to podważać zaufanie do jego bezstronności

– zauważyła Komisja Odwoławcza.

Równocześnie Komisja Odwoławcza zaznaczyła w dokumencie, że "przyjęte przez Komisję Dyscyplinarną aprioryczne założenie, że powielanie w mediach społecznościowych, w tym na koncie na Twitterze (obecnie platforma X) informacji i danych pozwalających na identyfikację ofiar molestowania seksualnego w sytuacji, w której toczone w tej sprawie postępowanie sądowe toczyło się z wyłączeniem jawności, stanowiło uchybienie godności studenta, nie może być zaakceptowane przez Komisję Odwoławczą nie dlatego, iż to założenie miałoby być błędne (przeciwnie, teoretycznie jest ono trafne), ale dlatego, że Komisja Dyscyplinarna zaniechała podstawowego obowiązku dowodowego wykazania, dlaczego te ustalenia prowadzą do wniosku o wyczerpanie znamion deliktu dyscyplinarnego. Komisja Odwoławcza zaś, w ramach kontroli odwoławczej, ograniczona kierunkiem zaskarżenia, żadnych zmian w tych ustaleniach faktycznych poczynić już nie może, gdyż byłyby to zmiany na niekorzyść obwinionego".

Poniżej publikujemy całość dokumentu:

Decyzja ws. Oskara Szafarowiczaarch.OS / niezalezna.pl
Decyzja ws. Oskara Szafarowiczaarch.OS / niezalezna.pl
Decyzja ws. Oskara Szafarowiczaarch.OS / niezalezna.pl

Oskar Szafarowicz komentuje: Jest to dla mnie szok

W komentarzu dla portalu niezalezna.pl Szafarowicz zaznaczył, że fakt, iż decyzja o jego uniewinnieniu przyszła w środku wakacji i zupełnie niespodziewanie, była dla niego pewnym szokiem. 

Dostałem dzisiaj odpis decyzji, która została podjęta 13 maja bieżącego roku. To była rozprawa odwoławcza. 7 listopada 2023 odbyła się rozprawa w pierwszej instancji. Wówczas zostałem ukarany naganą z ostrzeżeniem za - jak to zostało sformułowane: "niewłaściwą aktywność publiczną" - i też w uzasadnieniu ustnym pojawiły się wtedy wówczas pewne sugestie, że kolejne krytyczne i oceniające przejawy mojej aktywności mogą się spotkać z jeszcze dalej idącymi konsekwencjami. Oczywiście odwołałem się w przepisowym terminie - pod koniec grudnia

– przypominał Szafarowicz.

Rozprawa odbyła się 13 maja. Wspólną decyzją moją oraz adwokata, który mnie reprezentował, nie stawiliśmy się na niej w związku z faktem, że w mojej ocenie nie zostały dopełnione formalności dotyczące procedury administracyjnej. Rozprawa odbyła się pomimo mojego niestawiennictwa. Dzisiaj otrzymałem decyzję, która zapadła tego 13 maja. Decyzję, która po pierwsze i najważniejsze całkowicie uniewinnia mnie od stawianych mi zarzutów, ale po drugie - uzasadnienie to jest kolokwialnie mówiąc miażdżące dla komisji z tej pierwszej instancji. Komisja Odwoławcza wskazała jednak na szereg uchybień i niewłaściwych zachowań ze strony Komisji Dyscyplinarnej I instancji jak nadinterpretacja czy manipulowanie moimi zeznaniami. Stwierdza też w kilku miejscach, że Komisja Dyscyplinarna w kilku miejscach nie dopełniła obowiązków, ponieważ nie zebrała skrupulatnie i fachowo dowodów, nie ustaliła też stanu faktycznego i wprost zarzucała mi czy pisała popełnienie przestępstwa, mimo iż nigdy nie byłem o nic oskarżony. A tym bardziej skazany

– punktował dalej uniewinniony.

Oskar Szafarowicz nadmienił, że jest bardzo zadowolony, że ta sprawa się zakończyła.

Jestem wdzięczny wielu osobom za ogromne wsparcie w tej sprawie, jakie otrzymałem. Uważam, że w sprawie nie chodziło tylko o mnie, ale miała ona szerszy kontekst, dotyczący wolności słowa w ogóle i swobody głoszenia własnych poglądów, a także angażowania się po prawicowej stronie, co nie było w smak wielu osobom, także na uczelni. Stosując różne preteksty usiłowano ukarać mnie za to moje dosyć jaskrawe i wyraziste zaangażowanie. Cieszę się jednak, że swoboda działań i głoszenia własnych poglądów została obroniona

– zakończył student.

Daria Brzezicka zapowiada kolejne zarzuty wobec Szafarowicza

Nadmienić należy, że nie było to jedyne postępowanie przed Komisją Dyscyplinarną UW, wymierzone przeciwko Oskarowi Szafarowiczowi. Druga sprawa, dotycząca jego zaangażowania politycznego w czasie kampanii do parlamentu, jest zawieszona od 10 stycznia 2024 roku, gdyż - jak czytamy w uzasadnieniu postanowienia o zawieszeniu - "rzecznik dyscyplinarny dopuścił z urzędu dowód z opinii biegłego - specjalisty z zakresu praktyki stosowania prawa wyborczego w Rzeczpospolitej Polskiej celem ustalenia zakresu znaczeniowego pojęcia "agitacji wyborczej" (...) oraz zwrócił się do Dziekana Wydziału Prawa i Administracji UW z prośbą o wskazanie osoby do przedstawienia przedmiotowej opinii". Jak przekazał niezalezna.pl Oskar Szafarowicz, nie wie, kto jest autorem wniosku do Komisji Dyscyplinarnej we wspomnianej sprawie.

Wiadomo jednak, że autorka pierwszego z wniosków, wszczynającym postępowanie zakończone uniewinnieniem, Daria Brzezicka - studentka prawa UW, działaczka PSL oraz prywatnie partnerka byłego polityka Jacka Protasiewicza - nie zamierza składać broni, o czym poinformowała na swoim koncie w portalu X w odpowiedzi na wieść o uniewinnieniu Szafarowicza.

O jaki wniosek może chodzić tym razem? Pewne tropy ponownie płyną z konta X Brzezickiej:

 



Źródło: Niezalezna.pl, X.com

 

#Oskar Szafarowicz #Uniwersytet Warszawski #komisja dyscyplinarna #Daria Brzezicka

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Joanna Grabarczyk
Wczytuję ocenę...
Wideo