Sytuacja we Wrocławiu robie się coraz poważniejsza. Urzędnicy podjęli decyzję o zwiększeniu zrzutu wody ze Zbiornika Mietkowskiego do rzeki Bystrzycy, co doprowadziło do realnego wzrostu zagrożenia dla mieszkańców osiedla Marszowice. Na miejscu pojawili się żołnierze i strażacy, którzy umacniają wały. Z kolei na Jarnołtowie do jednego z gospodarstw dostała się woda. Ze zaktualizowanych prognoz wynika, że fala powodziowa dotrze do stolicy Dolnego Śląska w piątek.
Alarm przeciwpowodziowy w stolicy Dolnego Śląska obowiązuje od niedzieli. W nocy z poniedziałku na wtorek biuro prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia przekazało w mediach społecznościowych informacje na temat zagrożeń związanych z powodzią.
"Kulminacja fali powodziowej przyjdzie na Odrze około piątku, choć znacznie podwyższony stan może być już od środy. Wysoka fala będzie płynęła przez Wrocław przez kilka dni"
Jak podano na oficjalnym profilu miasta w sieci, dziś o połnocy rozpoczął się zwiększony zrzut wody z Zapory Mietków do Bystrzycy, co niesie za sobą ryzyko wystąpienia rzeki z koryta. Podjęto decyzję o podnoszeniu wału na Marszowicach - w działaniach biorą udział żołnierze i strażacy. W związku z bardzo wysokim poziomem zagrożenia w kolejnych godzinach konieczna może być ewakuacja kilkunastu mieszkańców.
Jednocześnie na osiedlu Jarnołtów do jednego z gospodarstw przedostała się woda. Jak podano, mieszkańcy na razie nie chcą się ewakuować. Na wspomnianym osiedlu ma miejsce przelewanie się wody przez jedną z ulic, dlatego podjęto decyzję o zamknięciu dla ruchu drewnianego Mostu Jarnołtowskiego. W Leśnicy zagrożonych jest pięć domów.
Miasto zakończyło także działania związane z podwyższeniem wału na Kozanowie - zużyto do tego celu 8 tys. worków i 4 wywrotki piasku. Jutro będzie wzmacniany wał na Świątnikach nad Księżem Małym na długości półtora kilometra.
"Sytuacja meteo poprawiła się - przestało padać nie tylko we Wrocławiu, ale przestaje padać w górach. Trzeba jednak pamiętać, że w ciągu czterech dni w górach spadło tyle deszczu ile zwykle w pół roku. Dlatego teraz sytuacja hydrologiczna budzi niepokój"
W poniedziałek we Wrocławiu odbyło się spotkanie powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska, wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza i szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.