Dyrektor Powiatowego Zespołu Szkół w Redzie Dorota Nowicka-Klimowicz poinformowała rodziców, że 15 kwietnia nie odbyła się klasyfikacja klas maturalnych, gdyż nie zebrało się kworum, czyli odpowiednia liczba nauczycieli nie przybyła na radę pedagogiczną. Ta wiadomość zdruzgotała uczniów.
Maturzyści wzięli się w garść i postanowili... zorganizować własny protest. Wszystko po to, by wytłumaczyć nauczycielom, kto tak naprawdę jest najważniejszy w systemie edukacyjnym. Nauczyciele protestują, a od egzaminów zależy przyszłość młodych ludzi.
Sygnał do strajku uczniów w Redzie dała Zuzanna Wiśniewska. Stanęła ona na czele protestu, który planowany jest na 24 kwietnia w redzkiej placówce. Dziś gościła w programie "Minęła 20" w TVP Info.
"To nie jest strajk przeciwko nauczycielom. Chcemy, by nasi nauczyciele dostawali godne pensje za swoją ciężką pracę. Bo, nie oszukujmy się, to są ludzie wykształceni, którzy nie zarabiają tak, jak powinni. Ja nie chciałabym być po studiach i zarabiać tyle, co nauczyciele w tej chwili zarabiają. Chcieliśmy pokazać, że nie podoba nam się, do czego ten strajk dąży i że stajemy się zakładnikami tego strajku. Przez to, że miały nie odbyć się matury. Na szczęście się odbędą i naprawdę cieszymy się z tego powodu"
- powiedziała Zuzanna Wiśniewska w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem.
Matury zagrożone w związku ze strajkiem #ZNP?
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) 18 kwietnia 2019
Zuzanna Wiśniewska, organizatorka strajku uczniów PZS Reda: To nie strajk przeciwko nauczycielom. Chodzi nam o to, by nie być zakładnikami strajku nauczycieli.#tvpinfo #wieszwiecej #StrajkNauczycieli pic.twitter.com/FdOtlvI6fN
Ciekawe, jak będą się czuli nauczyciele, gdy zobaczą swoich uczniów walczących o możliwość napisania egzaminów. Może w końcu nadejdzie czas na refleksję?