UE chce wprowadzić nowe podatki. Ale jest skuteczna „szczepionka na butę i arogancję Komisji Europejskiej”
W minioną środę zostały zaproponowane przez Unię Europejską trzy nowe podatki - i uwaga, mamy powtórne prawo weta wobec budżetu, z którego nie skorzystaliśmy w lipcu i grudniu minionego roku – powiedział dziś w #Jedziemy Michała Rachonia Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PiS. – Mamy tym razem prawo weta w przypadku tych trzech podatków i gdybyśmy je zastosowali – my czy inni, wtedy ta cała misterna konstrukcja ustrojowo-finansowa musiałaby upaść, niezależnie od tego, że mamy prawo weta w kluczowych rozstrzygnięciach legislacyjnych pakietu fitfor55, czyli pakietu klimatycznego Timmermansa – dodał.

Unia Europejska planuje wprowadzić nowe podatki. Europoseł PiS podkreślił, że pobieranie podatków jest wyłączną domeną suwerena, a UE marzy o tym, aby nie musieć prosić i być zależną od wpłat ze strony krajów członkowskich, tylko mieć własne źródła dochodów budżetowych, bo to by wzmocniło ich pozycję, a osłabiło pozycję krajów członkowskich.
Unia Europejska chciałaby mieć zasoby własne i uniezależnić się od krajów członkowskich.
"Teraz pod pretekstem konieczności spłaty Funduszu Odbudowy, bo jeśli nie to by trzeba było tą spłatę dokonywać via nasze składki, ale również jeśli chodzi o budżet w całości i próbuje tutaj dokonać pewnego wyłomu. W tej chwili jeden podatek jest takim wyłomem – jest to podatek od plastiku. Jest absolutnie żelazną zasadą w Unii, że wszystkie sprawy podatkowe muszą być rozstrzygane w drodze głosowania jednomyślnego, czyli jest prawo weta" – mówił polityk.
Podał, że są w tej chwili trzy propozycje podatków na stole. Podatek od obrotu prawami emisji CO2 i z tego UE mogła by przejąć część. Dotąd te przychody zostają w krajach członkowskich. Byłoby to około 12 mld. Podatek od CBAM, czyli podatek od podatku granicznego węglowego, który cliłby wszystkie towary na wejściu do Unii Europejskiej z punktu widzenia będącego w tych towarach śladu węglowego – to jest około 2 mld euro, oraz dodatkowy podatek dotyczący korporacji międzynarodowych – wymieniał Jacek Saryusz-Wolski. „Generalnie biorąc 15-16 mld euro” – podsumował.
🗨️@JSaryuszWolski: W UE nie ma zgody na pakiet „Fit for 55”#wieszwięcej #Jedziemy pic.twitter.com/SB7FuasWSf
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) December 28, 2021
Trzeba pamiętać, że jest to pierwotnie i oryginalnie domena i wyłączna prerogatywa państw członkowskich. Po drugie, jeśli te podatki będzie pobierała Unia, to nie będą pobierały państwa, czyli jest to tylko złudzenie, że to się nie dzieje kosztem państw członkowskich, ponieważ to zawęża tzw. podstawę podatkową państw członkowskich. Te trzy podatki zostały w minioną środę zaproponowane i uwaga, mamy powtórne prawo weta wobec budżetu, z którego nie skorzystaliśmy w lipcu i grudniu minionego roku. Mamy tym razem prawo weta w przypadku tych trzech podatków i gdybyśmy je zastosowali – my czy inni, wtedy ta cała misterna konstrukcja ustrojowo-finansowa musiałaby upaść, niezależnie od tego, że mamy prawo weta w kluczowych rozstrzygnięciach legislacyjnych pakietu Fit for55, czyli pakietu klimatycznego Timmermansa
– zaznaczył Saryusz-Wolski.
Redaktor pytał jakie konsekwencje miałoby zawetowanie przez Polskę czy inne kraje nowych propozycji podatkowych Unii Europejskiej.
Pierwszy skutek byłby taki, że bardzo by się na nas zezłościli jeżeli byśmy nie wykazali zimnej krwi i stalowych nerwów, no o wtedy by stworzyli taką presję, żebyśmy jednak się ugięli, ale jeśli nie, to jest w 100 proc. skuteczna szczepionka na butę i arogancję Komisji Europejskiej, bo tutaj nie mają możliwości manewru, tutaj sprawy są tak oczywiste, że musi być zgoda wszystkich
– powiedział.
Blef brukselski
Dodał, że kolejnym blefem brukselskim jest to, że na pakiet Fit for 55 de facto wszystkie państwa się już zgodziły, bo zaakceptowały ambitne plany i cele unijne.
To była decyzja polityczna na poziomie Rady Europejskiej, która jak sama Komisja waląc nas pałką po głowie twierdzi, że konkluzje z grudnia to jest umowa dżentelmeńska, polityczna, które nie wiążą, bo gdyby wiązały to by nie mogli wstrzymać funduszy, bo wstrzymywanie funduszy idzie dużo, dużo dalej niż konkluzje z grudnia, które mówiły o tym, że to ma być ochrona budżetu, a nie ochrona tzw. praworządności. Także to nie jest tak, jak druga strona twierdzi
– podał europoseł.
Dodał, że w kardynalnym akcie Fit for 55 sama Komisja w dokumentach wpisała jako w podstawę prawną i uznała, że jest to narzędzie natury fiskalnej i musi być jednomyślność – mówił Jacek Saryusz-Wolski.
Źródło: niezalezna.pl





