Polka, poszukiwana przez hiszpański sąd Europejskim Nakazem Aresztowania, została zatrzymana w Katowicach. Ponad sześć lat temu kobieta opuściła swojego hiszpańskiego partnera, zabierając ze sobą czteroletnią wówczas córkę. Obecnie wszystko wskazuje na to, że rodzice dziecka polubownie zakończą spór.
Ukrywającą się przed byłym mężem i hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości 42-latkę odnaleźli tzw. łowcy głów - policjanci wyspecjalizowani w poszukiwaniach, działający w ramach sekcji do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Kobieta z córką wyjechały z Hiszpanii - gdzie wówczas mieszkały - w 2013 roku, by spędzić w Polsce święta. Nie wróciły jednak w zapowiadanym terminie, a matka zerwała kontakt z hiszpańskim partnerem, choć - zgodnie z przepisami - wspólnie sprawowali opiekę nad dziewczynką. Mężczyzna zgłosił zaginięcie dziecka.
W sprawę zaangażowała się hiszpańska i polska policja. Hiszpański sąd przekazał pełnię władzy rodzicielskiej ojcu dziecka oraz wydał Europejski Nakaz Aresztowania matki. Decyzję hiszpańskiego sądu podtrzymał sąd w Polsce, nakazując przekazanie dziecka ojcu. Kobieta nie chciała oddać dziewczynki i przez siedem lat ukrywała się przed wymiarem sprawiedliwości, wielokrotnie zmieniając miejsce zamieszkania.
W kwietniu tego roku katowiccy policjanci ustalili, że kobieta z córką są w Niemczech. Została zatrzymana, gdy przyjechała do Katowic.
- Ze względu na swoją specyfikę i emocjonalny oddźwięk sprawa wymagała od śledczych sporej delikatności i troski. Najważniejsze było dobro dziecka, ale także poszanowanie praw rodziców, wynikających z władzy rodzicielskiej i pełnionej roli
- powiedziała podkom. Magdalena Wiśniewska z zespołu prasowego śląskiej policji.
- Policjanci zadbali o to, aby sam moment zatrzymania był zarówno dla kobiety, jak i jej 11-letniej obecnie córki, jak najmniej stresujący
- dodała.
Dziewczynka i jej mama zostały przesłuchane w katowickiej komendzie. 42-latka była spokojna, przyznała, że ukrywała się z córką, bo bała się ją utracić. Po przesłuchaniu w prokuraturze kobieta została zwolniona, w dalszym postępowaniu będzie odpowiadać z wolnej stopy.
Dziewczynka, w obecności psychologa i kuratora, została przekazana pod opiekę ojca, posiadającego pełnię praw rodzicielskich.
- Pełnomocnicy stron zapowiedzieli, że rodzice będą zmierzali do jak najkorzystniejszego, polubownego rozwiązania sprawy opieki nad córką, aby kierować się przede wszystkim jej dobrem
- powiedziała podkomisarz Wiśniewska.