Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, Rafał Trzaskowski, zaprezentował dziś program antysmogowy dla stolicy, który zamierza wdrożyć, jeśli zostanie jej włodarzem. Po prezentacji Rafał Trzaskowski usłyszał niewygodne pytanie od... reportera TVN24, stacji, która – nie da się ukryć – raczej nie sprzyja kandydatowi Zjednoczonej Prawicy. Zdaje się, że to kogoś zdenerwowało – zaraz po pytaniu... przerwano transmisję z konferencji.
Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jeśli wygra wybory, będzie walczyć z miejskimi kopciuchami.
Do 2020 roku chcemy zlikwidować, podłączyć do sieci gazowej nie tylko te, które są w mieszkaniach komunalnych, ale również chcemy opracować plan dla mieszkań spółdzielczych i prywatnych. W tych projektach chcielibyśmy płacić za 100 proc. podłączenia się do sieci gazowej, więc finansowanie samego podłączenia, a nawet fazy projektowej. To jest ta dosyć poważna zmiana – powiedział.
Zaraz po deklaracji kandydata PO i Nowoczesnej padło pytanie o aktywność Patryka Jakiego i brak podobnych działań ze strony Trzaskowskiego.
Co ciekawe zadał je reporter TVN24 – telewizji, która nie ukrywa swojej sympatii do partii opozycji totalnej. Pytanie to okazało się na tyle niewygodne, że tuż po nim przerwano transmisję z konferencji Trzaskowskiego, m.in. na jego Facebooku.
Transmisję jednak wznowiono, a odpowiedź Trzaskowskiego była dość zdumiewająca. Stwierdził on, że "zajmuje się rozmową z warszawiakami od wielu, wielu miesięcy – ponad 150, blisko 160 spotkań".
Patryk Jaki ma dosyć sporo do nadrobienia – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Partyjna polityka z zaciśniętymi zębami? Nie takiej stolicy chcą Warszawiacy