Samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Jedna osoba nie żyje, pięć, w tym dziecko, trafiło do szpitala.
Starszy kapitan Wojciech Kapczyński z miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej przekazał, że do wypadku doszło na przystanku przy ulicy Woronicza na wysokości zajezdni.
Dziesięć osób zostało rannych. Jedna jest właśnie reanimowana. Część poszkodowanych została już zabrana do szpitali
- powiedział strażak.
Z kolei później mł. asp. Bartłomiej Śniadała ze stołecznej policji przekazał, że według informacji Policji kierowca samochodu osobowego marki SsangYong potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie wjechał w przystanek, na którym stało dziewięć osób.
Niestety potrącona kobieta zmarła. Trzy osoby: dwie kobiety i dziecko zostały przewiezione do szpitali
- dodał policjant. Jeszcze później sprecyzował, że pięć osób trafiło do szpitali, w tym jedna z zagrożeniem życia.
Kierowcy nic się nie stało. Policjant poinformował, że 45-letni mężczyzna, który spowodował wypadek, był trzeźwy. Na miejscu pracują policjanci, strażacy i służby medyczne.