Bohaterstwo rodziny Ulmów, którą Niemcy zamordowali za ukrywanie Żydów, było faktem i stało się po latach powodem wyniesienia jej na ołtarze. Prezydent Andrzej Duda przypomniał przy tej okazji, że w Polsce nie było kolaboracyjnego rządu ani służącej Niemcom formacji wojskowej. Częścią polskości była i jest gotowość niesienia pomocy krzywdzonym - pisze dzisiaj w "Gazecie Polskiej Codziennie" Piotr Lisiewicz.
Po napaści Rosji na Ukrainę Polska przyjęła 3 mln kobiet i dzieci, z których wiele trafiło do domów zwykłych Polaków.
Ale w przeddzień beatyfikacji Ulmów doszło do obrzydliwego ataku na Polskę, jakim było pokazanie filmu Agnieszki Holland, frontmenki KOD, wspierającego Donalda Tuska, na festiwalu w Wenecji. Filmu opartego nie na faktach, lecz na obrzydliwym kłamstwie. Żadne z niemieckich mediów nie informowało o beatyfikacji Ulmów, za to kłamstwa Holland podchwyciły ochoczo.
Berliński „Die Tageszeitung” napisał: „Holland pokazuje łamanie praw człowieka na granicy w całej drastyczności”. Konsekwencje jasne: wielu mogło się zastanowić, czy NATO powinno tak wspierać Polskę, skoro ona dopuszcza się tak drastycznych zbrodni? Czeka nas w najbliższych tygodniach wybór między prawdą a antypolskim kłamstwem. To stawka tych wyborów.