Gazeta Polska: Suwerenna Polska jednoczy się z PiS, więcej młodych twarzy na froncie Czytaj więcej!

"To jak w państwie terroru". Obajtek o komisji Szczerby: Zachowują się jak zorganizowana grupa przestępcza

- Doszły do mnie sygnały, że już w ubiegłym tygodniu policjanci z Małopolski szukali mnie w poszczególnych miejscach, w których mógłbym przebywać. Dziś natomiast słyszę, że na Podkarpaciu również uruchomiono funkcjonariuszy, aby za wszelką cenę mnie znaleźli i doręczyli wezwanie. Do mojego sztabu dzwonią dziennikarze z pytaniem o przekazanie lokalizacji, w której się znajduję. Trudno nawet skomentować to, w jaki sposób obecna władza wykorzystuje policję. Przecież wedle prawa każdy obywatel ma określony czas na odbiór korespondencji z poczty. Policja nie ma ważniejszych rzeczy, tylko szukanie człowieka, który jest w szczycie kampanii wyborczej i się nie ukrywa? To jak w państwie terroru - mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Daniel Obajtek, były prezes Orlen SA, kandydat do Parlamentu Europejskiego.

Daniel Obajtek
Daniel Obajtek
Filip Blazejowski - Gazeta Polska

Jan Przemyłski: Jest Pan wezwany przed komisję śledczą ds. wiz, zatem chciałbym zacząć naszą rozmowę od pytania, co były prezes największego koncernu multienergetycznego może wiedzieć na temat ewentualnych nieprawidłowości przy wydawaniu obcokrajowcom polskich wiz?

Daniel Obajtek: Absolutnie nic. Ani ja, ani żaden z moich pracowników, jak wynika z mojej wiedzy, nie miał z tym tematem nic wspólnego. Powiem nawet  sarkastycznie, że z wizami miałem tyle wspólnego co z pyłem na Marsie. Idąc tokiem myślenia obecnie rządzących , zastanawiam się, czy na inne komisje śledcze również nie zostanę wezwany, bo na tamte tematy mam równie niewiele do powiedzenia co w temacie wizowym. To pokazuje, jaką patologię uprawia rząd koalicji 13 grudnia. Tu nie chodzi o nic innego jak zrobienie hucpy politycznej. Pod moim kierownictwem Orlen przeprowadził szereg ogromnych inwestycji. Część firm, z którymi współpracowaliśmy, ściągało fachowców z zagranicy. W trakcie tak dużych inwestycji jest to czymś zupełnie normalnym. Przecież tego typu praktyki odbywają się na całym świecie. W Polsce natomiast postanowiono zrobić z tego hucpę polityczną.

Jednak często słyszymy, że tego typu pracowników z zagranicy stawia się w jednym rzędzie z migrantami nielegalnie przybywającymi do Europy.

To perfidna manipulacja. Osoby, o których przed chwilą powiedziałem, są to specjaliści w poszczególnych dziedzinach, legalnie zatrudniani w Polsce. Firmy podwykonawcze, które za nich odpowiadają, mają wszelkie umowy. Często pojawiały się też oskarżenia o miasteczko wybudowane dla pracowników, którzy realizowali budowę kompleksu Olefiny. Do tego miejsca wstęp miały wszelkie instytucje kontrolne, wszelkie urzędy. To nie jest eksterytorialny teren. Co więcej, tam następuje rotacja. Jedni eksperci wyjeżdżają po wykonanej pracy, a inni przyjeżdżają na ich miejsce realizować dalsze etapy inwestycji. I w tym miejscu chciałbym zdecydowanie podkreślić, że większość pracowników w projekcie Olefiny to Polacy.

Czy pojawi się Pan na dzisiejszym posiedzeniu komisji śledczej?

Nie. Uważam, że to jest cyrk pana Michała Szczerby i całego aparatu państwa, który próbuje mnie zohydzić i ugrać kilka punktów w swojej kampanii do europarlamentu. Na komisję stawię się wtedy, gdy zostanę o niej prawidłowo poinformowany. Z tego, co wiem, to dostałem jakiś list polecony, który mogę odebrać do 29 maja, a posiedzenie komisji jest 28 maja. Nie ma takiego prawa, które zmuszałoby mnie do zburzenia moich kampanijnych planów, nawet jeśli jest to odbiór korespondencji poleconej. Tym bardziej że tak jak każdy obywatel mam na to ustalony termin. Prowadzę kampanię wyborczą na Podkarpaciu. I okazuje się, że ktoś ode mnie oczekuje, że będę przerywał wszystkie swoje plany i biegł na pocztę, aby zobaczyć, co akurat ktoś do mnie wysłał? Uznaję to za absurd. To jednak nie wszystko, bo doszły do mnie sygnały, że już w ubiegłym tygodniu policjanci z Małopolski szukali mnie w poszczególnych miejscach, w których mógłbym przebywać. Dziś natomiast słyszę, że na Podkarpaciu również uruchomiono funkcjonariuszy, aby za wszelką cenę mnie znaleźli i doręczyli wezwanie. Do mojego sztabu dzwonią dziennikarze z pytaniem o przekazanie lokalizacji, w której się znajduję. Trudno nawet skomentować to, w jaki sposób obecna władza wykorzystuje policję. Przecież wedle prawa każdy obywatel ma określony czas na odbiór korespondencji z poczty. Policja nie ma ważniejszych rzeczy, tylko szukanie człowieka, który jest w szczycie kampanii wyborczej i się nie ukrywa? To jak w państwie terroru. Nie mam zamiaru uczestniczyć w cyrku pana Szczerby.

Uważa Pan, że Michał Szczerba i jego współpracownicy prowadzą swoją kampanię wyborczą, wykorzystując do tego np. komisje śledcze i prawo do wzywania poszczególnych ludzi, w tym przypadku oponentów politycznych?

Oczywiście, że tak. Zachowują się jak zorganizowana grupa przestępcza, która przejęła państwo i teraz jej wszystko wolno. To są tematy zastępcze. Politycy koalicji próbują odwrócić uwagę od tego, co sami robią, uderzając bezprawnie w innych. Nie chcą tłumaczyć się z wyhamowania polskiej gospodarki, z rosnących cen paliw, z podwyżek cen energii, a to są realne problemy Polaków. Niestety politycy, którzy tak chętnie publicznie wypowiadają się na mój temat, szkalując mnie i bezpodstawnie oskarżając, chętnie wykorzystują państwo polskie do załatwiania swoich prywatnych interesów.

Jak w takich warunkach prowadzi się kampanię wyborczą?

Jeśli koalicja 13 grudnia myśli, że mnie przestraszy, próbując mnie zniszczyć w tak prymitywny sposób, to się bardzo myli. Gwarantuję, że to działa odwrotnie. Im dłużej i mocniej będą we mnie uderzali, tym bardziej będę zawzięty. Póki żyję, nie złamią mnie. Cieszę się też, że jest grono ludzi, które rzetelnie ocenia mnie po efektach mojej pracy i wynikach firmy, którą zarządzałem, a nie kierują się emocjami kreowanymi przez polityków, którzy sami dużymi sukcesami pochwalić się nie mogą. Orlen za moich czasów osiągał historyczne wyniki, historyczne wpłaty do budżetu i podejmował historyczne inwestycje i cokolwiek by tamto środowisko robiło, to tych danych nie są w stanie wymazać. Orlen jest obecnie najwyżej wycenianą polską marką na świecie. Podczas rozmów z mieszkańcami Podkarpacia te tematy gospodarki również wybrzmiewają. Nie ma żadnych przesłanek, aby mnie niszczyć za to, że zostawiłem Orlen w tak dobrej kondycji. To jest terror rządzących i głęboko wierzę, że niedługo ta władza za to odpowie.

Cały wywiad z Danielem Obajtkiem - w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

Jan Przemyłski