Ja rozumiem, że to jest taka dramatyczna próba ratowania własnej pozycji przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel - ocenił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin, który kategorycznie zdementował w programie "Woronicza 17" informacje o rzekomym porozumieniu dotyczącym przyjmowania odsyłanych z Niemiec osób ubiegających się o azyl.
W sobotę agencje prasowe podały, że kanclerz Niemiec Angela Merkel wysłała tego dnia list do swoich partnerów koalicyjnych, w którym poinformowała, że 14 państw unijnych, w tym Węgry i Polska, zaoferowało przyjęcie z Niemiec osób ubiegających się o azyl, które złożyły wcześniej wniosek azylowy w innym państwie członkowskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Merkel puściła "fake newsa". Jest dementi rzecznik rządu do spekulacji o imigrantach
Informację zdementował rzecznik polskiego MSZ Artur Lompart.
"Nie ma żadnych nowych porozumień dotyczących przyjmowania osób ubiegających się o azyl z krajów UE. Potwierdzamy to, podobnie jak Republika Czeska i Węgry" - powiedział Lompart w relacji Reutera.
Podobne dementi złożyli wcześniej w sobotę premier rządu Czech Andrej Babisz i rzecznik rządu Węgier Zoltan Kovacs. Pozostałymi krajami, które wg Reutersa miały wyrazić wolę zawarcia takiego porozumienia, były Belgia, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Holandia, Portugalia i Szwecja.
O tę kwestię został zapytany w programie TVP Info "Woronicza 17" przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
"Chciałem to absolutnie zdementować. To jest jakaś gra pani kanclerz Merkel obliczona na wewnętrzną politykę niemiecką. Chce, jak rozumiem - w świetle tego, że jej koncepcja przymusowego relokowania uchodźców pomiędzy kraje Unii Europejskiej zupełnie legła w gruzach, nie znalazła poparcia na tym ostatnim szczycie – wyjść w jakiś sposób z twarzą wobec własnej opinii publicznej i wobec własnych sojuszników politycznych, bo wiemy, że ta kwestia dzieli też koalicję rządową w Niemczech" - powiedział Sasin.
"Ja rozumiem, że to jest taka dramatyczna próba ratowania własnej pozycji" - dodał. Podkreślił, że Polska nie będzie uczestniczyć "w żadnym mechanizmie relokacji uchodźców".
Senator niezrzeszony Jan Filip Libicki ocenił w tym samym programie, że "dobrze się stało, że nie będzie przymusowej relokacji".
Zdaniem Jarosława Porwicha (Wolni i Solidarni) ustalenia brukselskiego szczytu stanowią "oczywisty sukces" Polski i premiera Mateusza Morawieckiego.
"Postawiliśmy na swoim i uniknęliśmy tego, czego Polacy się bali - zagrożenia" - ocenił.