Paweł Dobosz, powołany przed 2018 r. sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, wspierający akcję Iustitii ws. Izby Dyscyplinarnej SN - nie dał zgody na kontrolę operacyjną wnioskowaną przez nominata Jacka Bilewicza - Piotra Kowalika. Sędzia stwierdził, że wniosek złożył... "podmiot nieuprawniony", ponieważ w polskim systemie prawnym nie ma funkcji "p.o. Prokuratura Krajowego", którą Bilewiczowi przyznał Bodnar. Warto zaznaczyć, że Bilewicz - jako nielegalny szef PK - wydawał wiele decyzji o istotnym wpływie na system wymiaru sprawiedliwości.
W piątek Sąd Najwyższy stwierdził, że prokurator Dariusz Barski jest prokuratorem pozostającym w czynnej służbie, a jego mianowanie na szefa Prokuratury Krajowej jest wiążące. Oznacza to, że decyzje podejmowane przez Prokuraturę Krajową od momentu odsunięcia Barskiego - przez nominatów Bodnara: Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka - były nielegalne.
Z uchwałą SN nie godzi się środowisko bodnarowców, na czele z samym ministrem sprawiedliwości, Adamem Bodnarem.
Neosędziowie SN bronią własnych stanowisk i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Chcą zablokować proces rozliczeń. Dzisiejsze stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą Sądu Najwyższego i nie jest wiążące. Nie zejdę z obranej drogi przywracania obywatelom niezależnego sądownictwa i prokuratury - zadeklarował w mediach społecznościowych Adam Bodnar.
Okazuje się, że - nazywani tak przez część prawników - "paleosędziowie", nie zamierzają podzielać opinii Bodnara co do legalności obsadzenia jego nominatów w PK - Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka.
Radio Wnet opisuje sprawę sędziego Pawła Dobosza, nominowanego przed rokiem 2018, sygnatariusza apelu Iustitii ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Do sędziego Dobosza trafił prokuratorski wniosek o kontrolę operacyjną, pod którym podpisał się prokurator Piotr Kowalik jako ówczesny Prokurator Okręgowy w Warszawie. Rzecz w tym, że Kowalik na to stanowisko powołany został przez uzurpującego sobie stanowisko szefa Prokuratury Krajowej Jacka Bilewicza, nominata Adama Bodnara.
Dobosz uznał, że stanowisko, jakie tytularnie zajmował Bilewicz czyli "p.o. Prokuratura Krajowego", nie jest znane w polskim prawie.
"Finalnie sędzia stwierdza, że skoro Jacek Bilewicz nie mógł być powołany na p.o. Prokuratora Krajowego, to również nie mógł on powołać Piotra Kowalika na stanowisko Prokuratora Okręgowego w Warszawie. Bo powoływanie na takie funkcje jest kompetencją Prokuratora Krajowego, a nie osoby piastującej dziwaczną, nieznaną przepisom funkcję"
- czytamy na portal wnet.fm.
"Jak widać zatem jeszcze PRZED uchwałą Sądu Najwyższego w sprawie I KZP 3/24, która potwierdzała, że to Dariusz Barski jest Prokuratorem Krajowym, nawet „starzy” sędziowie - na podstawie analizy przepisów - dochodzili do takiego wniosku" - komentuje sprawę mec. Bartosz Lewandowski.
‼️No to teraz #silnirazem będą mieli szok poznawczy.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) October 1, 2024
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Paweł Dobosz, powołany przed 2018 r., uznał, że wniosek o zastosowanie kontroli operacyjnej złożony przez prokuratora powołanego przez „p.o. Prokuratora Krajowego” @jacekbilewicz, jest… https://t.co/wXSSyyZ1Rn pic.twitter.com/pdmop3bVlX