W ostatnich dniach pojawiają się kolejne doniesienie o rosyjskich balonach, które spadają na terytorium Polski. Jak udało się ustalić policja będzie prowadziła śledztwo dotyczące tych zdarzeń, a jak reaguje rząd Donalda Tuska? Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz dość oszczędnie komentował sytuację. "Mamy do czynienia z niepokojącą sytuacją" - stwierdził Cezary Gmyz w TV Republika.
W środę wieczorem w miejscowości Orzechowo, niedaleko Olsztyna, spadł niezidentyfikowany obiekt z napisami w języku rosyjskim. Jak się okazało nie był to ostatni taki przypadek. Kolejnego dnia policja w okolicy Pisza zabezpieczyła tajemniczy obiekt - jak podawano prawdopodobnie fragment rosyjskiego balonu meteorologicznego.
W piątek natomiast w lesie nieopodal miejscowości Rutki Kossaki (woj. podlaskie) mieszkańcy dokonali również niecodziennego odkrycia. Na drzewie wisiały szczątki niezidentyfikowanego obiektu. Prawdopodobnie była rosyjska sonda kosmiczna, o czym świadczą chociażby napisy wypisane cyrylicą.
Po sprawdzeniu przez straż pożarną pod kątem promieniowania powiadomiono służby specjalne. Prawdopodobnie jest to urządzenie meteorologiczne
– przekazała Agnieszka Skwierczyńska.
Jak w tej sytuacji zachowuje się rząd Donalda Tuska? Dość lakonicznie o sprawie z Orzechowa wypowiedział się szef MON.
Obiekt, który spadł pod Olsztynem, to najprawdopodobniej cywilny balon meteorologiczny. Takie sytuacje się zdarzają, ale oczywiście zawsze w takiej sprawie służby muszą zadziałać i to sprawdzić
- przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wszystko wskazuje na to, że obiekt, który spadł pod Olsztynem mógł być balonem meteorologicznym, jednak zdarzenie to nie pozostaje bez uwagi naszych służb specjalnych
- przekazał natomiast rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Dodał, że obiekt został zbadany m.in. pod kątem promieniowania.
"Mamy do czynienia z niepokojącą sytuacją" - stwierdził Cezary Gmyz w TV Republika.
Fakt, że coś jest balonem meteorologicznym nie świadczy o tym, że obiekt ten służy tylko do badania zjawisk pogodowych. Przypomnijmy, że w ten sam sposób Chińczycy szpiegowali Stany Zjednoczone.
"Dobrze byłoby, żeby Polska na tego typu sytuację przygotowała się lepiej" - dodał dziennikarz.