Wczoraj w Białym Domu doszło do spotkania prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem, a potem udzielił wywiadu w TV Republika, gdzie opowiedział nieco więcej o szczegółach przebiegu rozmów.
Wizyta prezydenta Nawrockiego jest szerokokomentowana na całym świecie. Ba, nawet politycy z rządu Donalda Tuska pozytywnie wypowiadają się na temat jej przebiegu.
Teraz żalą się na brak notatki?
Niemniej, nie wszyscy. Anna Radwan-Röhrenschef, wiceszefowa polskiego MSZ dziś rano w rozmowie z Wirtualną Polską narzekała na kwestię "braku notatki" ze spotkania prezydentów.
Z informacji, które mam od rana, taka informacja ze strony Kancelarii Prezydenta nie wpłynęła. Wspomniał Pan, że przy tych rozmowach nie było ani przedstawiciela MSZ ani ambasady. Bardzo tego żałujemy, bo wtedy wiedzielibyśmy z pierwszej ręki o czym była rozmowa i w jakim kierunku poszły poszczególne elementy, o których mówili podczas konferencji prasowej.
– stwierdziła.
Niemniej - jak wyglądała postawa polskiej dyplomacji, z Radosławem Sikorskim na czele, przed wizytą Karola Nawrockiego w Białym Domu, informowaliśmy Państwa wielokrotnie.
Na te słowa zareagował w mediach społecznościowych Szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP - Marcin Przydacz.
Uprzejmie pozdrawiam Pana Redaktora i Panią Minister z samolotu znad Atlantyku w drodze do Rzymu. Notatka powstanie w swoim czasie zgodnie z przyjętą formą i zwyczajem. Proszę już nie psuć sobie i nam wszystkim humoru lekkim czepialstwem.
– czytamy we wpisie.
I jak dodał - "będą zadania do wykonania dla MSZ".
Uprzejmie pozdrawiam Pana Redaktora i Panią Minister z samolotu znad Atlantyku w drodze do Rzymu. Notatka powstanie w swoim czasie zgodnie z przyjętą formą i zwyczajem. Proszę już nie psuć sobie i nam wszystkim humoru lekkim czepialstwem.
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) September 4, 2025
PS. Będą zadania do wykonania dla MSZ. https://t.co/wxO4EtxFwS