"Wczoraj 120 ton wody spadło na pożar… brawo! Wspaniała praca Polska Policja i PSP" – napisał dzisiaj na Twitterze komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.
Wczoraj 120 ton wody spadło na pożar… brawo! Wspaniała praca Polska Policja i PSP. ❤️🚒🇵🇱💪🏻👍🏻✌🏻 pic.twitter.com/q63FyPrYwA
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) July 27, 2022
Polacy są pierwszą zagraniczną ekipą wspierającą Czechów w walce z ogniem. We wtorek po południu wylecieli z Warszawy policyjnym śmigłowcem S-70i Black Hawk. Maszyna jest wyposażona w specjalny zbiornik na wodę tzw. Bambi Bucket o pojemności około 3 tys. litrów.
Powodzenia i niech św. Florian nad wami czuwa 💪🏻✌🏻👍🏻❤️🚒🇵🇱 pic.twitter.com/Qdxciu0UQl
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) July 26, 2022
Decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w skład grupy ratowniczej do udziału w akcji na terytorium Republiki Czeskiej wchodzi załoga policyjnego śmigłowca oraz trzech strażaków Państwowej Straży Pożarnej.
Na miejscu policyjni lotnicy i strażacy z Polski współdziałają z czeskimi jednostkami, które już od niedzielnego poranka walczą z żywiołem, który trawi lasy w parku narodowym Czeska Szwajcaria.
Szef czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Vit Rakuszan powiedział we wtorek, że na apel o pomoc w gaszeniu trwającego tam od niedzieli pożaru lasu pozytywnie odpowiedziały Polska, Słowacja i Włochy.
Do walki z żywiołem skierowano 83 zespołów czeskiej straży pożarnej, liczące ok. 400 strażaków z siedmiu regionów Czech. W akcji biorą udział cztery śmigłowce i dwa samoloty. Tylko połowa strażaków należy do zawodowej straży pożarnej, pozostali to ochotnicy.
Dziś rano śmigłowce rozpoczęły ponownie akcję gaśniczą. W ciągu dnia walkę z ogniem mają wesprzeć strażacy z Włoch.
W nocy strażacy skutecznie bronili przed ogniem ewakuowanych miejscowości: Mezna, Mezni Louka i Vysoka Lipa. Ogień nie zdołał przybliżyć się także do wsi Janov, która jest przygotowana do ewakuacji, ale mieszkańcom na razie pozwolono zostać w domach. W sumie z terenów objętych pożarem ewakuowano 450 osób.
Według strażaków walka z ogniem trwa na obszarze o długości 2 km i szerokości 5 km. W akcji uczestniczy ponad 400 strażaków. Część z nich ściągnięto z siedmiu regionów kraju, kierujący akcją nie wykluczają sprowadzenia kolejnych rezerw.
Strażacy i pracownicy parku nie wiedzą, w jakim stanie jest obecnie największa atrakcja Czeskiej Szwajcarii - kamienny most, należący do największych w Europie. Podejrzewa się, że pod wpływem gorąca mógł popękać piaskowiec, z którego została wykonana przeprawa.
Policja zamknęła drogi dojazdowe do Parku Narodowego Czeska Szwajcaria. Najprawdopodobniej na terenie całego kraju (województwa) usteckiego na północnym zachodzie Czech zostanie wprowadzony w środę dwutygodniowy zakaz wstępu do lasów. Władze obawiają się, że przy wysokich temperaturach i suszy nieuwaga odwiedzających lasy mogłaby doprowadzić do powstania nowych pożarów, a na walkę z nimi nie byłoby już sił ani środków.