Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Andrzej Poczobut nadal w łagrze. "To as w talii Łukaszenki. Będzie go chciał wykorzystać w rozmowach z Polską"

Polacy znaleźli się na liście 52 osób, które białoruski reżim zwolnił dziś z więzienia. To efekt rozmów dyplomatycznych prowadzonych na linii Waszyngton-Mińsk. W grupie tej niestety nie ma Andrzeja Poczobuta, polskiego działacza i publicysty, bezprawnie przetrzymywanego przez łukaszystów od ponad czterech lat. – Dla Łukaszenki to niezwykle cenny więzień polityczny. Brak jego uwolnienia może wskazywać, że dyktator, mówiąc kolokwialnie, chce "przehandlować" Poczobuta w rozmowach bilateralnych z Polską i wystawić bezpośrednie warunki dla polskich władz, które będą musiały zostać spełnione, by Poczobut odzyskał wolność – mówi portalowi Niezależna.pl Paweł Łatuszka, jeden z liderów białoruskiej opozycji.

Ambasada USA na Litwie podała, że po negocjacjach w Mińsku kierowana przez USA delegacja jest w drodze z Białorusi do Wilna wraz z 52 uwolnionymi więźniami różnych narodowości. Wśród nich jest 38 Białorusinów i 6 Litwinów. Dodatkowo uwolniono po dwóch obywateli Łotwy, Niemiec, jednego obywatela Francji i jednego Wielkiej Brytanii.

Reklama

Polski MSZ potwierdził, że w tej grupie jest trójka Polaków. 

Niestety, nie ma w niej Andrzeja Poczobuta, bezprawnie przetrzymywanego przez łukaszenkowski reżim od marca 2021r.

Łukaszenka ma plan na Poczobuta

Andrzej Poczobut, bohater dla Polaków i Białorusinów, jest asem w rękawie białoruskiego dyktatora. Dla Łukaszenki to niezwykle cenny więzień polityczny. Brak jego uwolnienia może wskazywać, że dyktator, mówiąc kolokwialnie, chce "przehandlować" Poczobuta w rozmowach bilateralnych z Polską i wystawić bezpośrednie warunki dla polskich władz, które będą musiały zostać spełnione, by Poczobut odzyskał wolność – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Paweł Łatuszka, były dyplomata, jeden z liderów białoruskiej opozycji. 

Łukaszenka ma ostatnio problemy ze sprzedażą białoruskich towarów. Jeżeli nie udaje mu się ich sprzedać, zaczyna handlować ludźmi. 

– podkreśla nasz rozmówca.

Warto zaznaczyć, że Amerykanie prowadzą rozmowy z Białorusią na temat uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Dlatego liczę też, że prędzej czy później, ale znajdzie się tam też Andrzej Poczobut. 

– dodaje.

Należy wysoko ocenić wysiłki prezydenta USA Donalda Trumpa i jego administracji w tym zakresie. Ale należy też zauważyć, że od momentu uwolnienia Siarhieja Cichanouskiego (męża liderki białoruskiej opozycji, Swiatłany – red.) w czerwcu br., za więźniów politycznych uznano kolejnych 107 osób. Czyli obecnie sytuacja wygląda tak, że Łukaszenka nadal więcej ludzi wtrąca za kraty niż ich uwalnia. W całym tym procesie widać, że USA wyciągają rękę do Białorusi – Waszyngton zorganizował rozmowę telefoniczną Trump-Łukaszenka, wysłali swoje delegacje do Mińska, ogłosili zniesienie sankcji na białoruskie linie lotnicze Belavia. W tym samym czasie Łukaszenka wtrąca jednak kolejnych ludzi do łagru. 

– uzupełnia Łatuszka.

Amerykanie biorą ogromną odpowiedzialność za los białoruskich więźniów politycznych, ale Łukaszenka chce szerszej gry. Chce wciągnąć do rozmów Unię Europejską, bowiem najszerszy i najmocniejszy pakiet sankcyjny jest w rękach Brukseli. Łukaszenka teraz będzie poszerzał swoje warunki. Nie można mu jednak ustępować. Warunek jest jeden – uwolnienie wszystkich więźniów politycznych. Wtedy USA mogą znieść swoje sankcje, co z kolei otworzy drogę do podobnych ruchów ze strony UE. 

– uważa opozycjonista.

Stawkę rozmów podwyższyła teraz Polska, decydując się na zamknięcie przejść granicznych z Białorusią. To bardzo mocna decyzja, która otwiera drogę do postawienia swoich warunków. Będę zabiegał o to, aby wśród nich znalazło się uwolnienie Andrzeja Poczobuta i polskiego zakonnika aresztowanego przed kilkoma dniami, ale także pozostałych więźniów politycznych na Białorusi. Kolejne warunki to zaprzestanie wojny hybrydowej i doprowadzenie na Białorusi do okrągłego stołu. Dopóki będzie tam rządził prorosyjski reżim Łukaszenki, zagrożenie ze strony Białorusi będzie stałe i permanentne w stosunku do Polski i Polaków. 

– kończy Paweł Łatuszka.

Andrzej Poczobut, polski działacz, dziennikarz i publicysta, członek zdelegalizowanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi (ZPB) został aresztowany 25 marca 2021 r. Postawiono mu absurdalne zarzuty, m.in. rehabilitacji nazizmu i podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. Po wielu miesiącach, w styczniu 2023 r. ruszył proces Poczobuta. W lutym 2023 r. marionetkowy sąd łukaszystów w togach skazał polskiego działacza na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. 26 maja tego samego roku sąd odrzucił apelację Poczobuta od wyroku. Od tamtej pory polski działacz przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku, uznawanej za jedną z najcięższych tego typu placówek na Białorusi. Wielokrotnie trafiał do karceru, nazywanego "więzieniem w więzieniu". Na przestrzeni ostatnich miesięcy zza więziennych krat docierały do Polski niepokojące informacje o sytuacji Poczobuta. Miał znacząco podupaść na zdrowiu, odmawiano mu dostępu do leków, paczek żywnościowych i kontaktów z adwokatem. Obrońcy praw człowieka i białoruska opozycja wielokrotnie alarmowała, że Poczobut jest systematycznie poddawany torturom psychicznym i fizycznym. 

W mijającym tygodniu Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) zdecydowała o rekomendowaniu więzionego na Białorusi Andrzeja Poczobuta do nagrody im. Sacharowa. Jest ona przyznawana przez Parlament Europejski od 1988 r. i uznawana za najważniejsze wyróżnienie UE za działania na rzecz praw człowieka.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama