Dzisiaj władze Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny zdecydowały o zjednoczeniu partii pod wspólną nazwą - Nowa Lewica. Radosław Fogiel, zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości, ocenia, że zjednoczenie jest znakiem rezygnacji członków Wiosny z ambicji tworzenia partii lewicowej od postaw. - Część działaczy Wiosny zresztą zatoczyła koło, ponieważ wyszli z SLD, żeby tworzyć Wiosnę, i teraz wrócili do macierzy - zaznaczył.
W sobotę liderzy: SLD - Włodzimierz Czarzasty oraz Wiosny - Robert Biedroń poinformowali, że ich ugrupowania połączą się w jedno - Nową Lewicę.
Fogiel ocenił, że od dłuższego czasu było widać, że to połączenie jest nieuniknione.
- Sam fakt, że po ambitnym starcie czy bronieniu się przez jakiś czas od afiliacji z SLD, i Wiosna, i Lewica Razem wystartowały z SLD we wspólnym komitecie wyborczym, już było pierwszym zwiastunem takiego kierunku działań - powiedział zastępca rzecznika PiS.
- Widać przede wszystkim, że członkowie Wiosny zrezygnowali z ambicji tworzenia od podstaw partii lewicowej. Być może zabrakło determinacji i chęci do pracy. Część działaczy Wiosny z resztą zatoczyła koło, ponieważ wyszli z SLD, żeby tworzyć Wiosnę i teraz wrócili do macierzy
- dodał.
Według Fogla połączenie tych dwóch ugrupowań nie wpłynie w istotny sposób na polską scenę polityczną.
- Nie sądzę, żeby w jakiś istotny sposób zmieniło to polską scenę polityczną. Może jedynie wpłynąć na działaczy obu partii, którzy teraz rozpoczną wewnętrzne przepychanki o władzę we wspólnej partii
- mówił zastępca rzecznika PiS.
Nowa partia - Nowa Lewica, jak zapowiedział Czarzasty, ostatecznie sformalizuje swoje struktury po zarejestrowanie statutu przez sąd i wówczas nastąpi wybór władz nowej formacji. Nowa Lewica - zgodnie z zapowiedzią szefa SLD - będzie miała na poziomie władz krajowych i wojewódzkich dwóch przewodniczących - jedną z SLD i jednego z Wiosny.
W wyborach do parlamentu jesienią 2019 r. SLD, Wiosna oraz Lewica Razem wystartowały w jednym komitecie wyborczym - jako KWW SLD