Opozycja znajduje się w trudnej sytuacji. PiS nie tylko zmienił reguły gry, ale przede wszystkim odwrócił wartości, na których budowana jest polityka - powiedział w "Dziennikarskim pokerze" gość Tomasza Sakiewicza, poseł Paweł Zalewski, wykluczony niedawno z Platformy Obywatelskiej.
Polityka to nie jest harcerstwo. Może szkoda, a może i dobrze, bo każdy, kto podejmuje taką działalność musi wiedzieć, że są tu zupełnie inne reguły. Ja to doskonale wiem i nie czynię z tego problemu
- powiedział Zalewski komentując decyzję szefa Platformy Obywatelskiej o wykluczeniu go z partii.
Tomasz Sakiewicz zapytał polityka, o jego plany na przyszłość.
Będę pracował w komisji spraw zagranicznych, będę pracował jako poseł w okręgu podwarszawskim, ale też odwołuję się (od decyzji B. Budki-red.) i liczę na to, że sąd koleżeński wysłucha mnie. Jeżeli chodzi o pytanie: "co dalej?", ja związałem się bardzo silnie z ludźmi, którzy podpisali list 54 przedstawicieli Platformy. Mamy wspólną diagnozę. To jest moje środowisko polityczne takie najwęższe, a myślę, że szersze to PO
- mówił Zalewski.
Myślę, że sytuacja, w której znajduje się dziś opozycja, bardzo poważnego przegrupowywania, spowoduje, że jeszcze będziemy potrzebni
- dodał.
Opozycja znajduje się dziś w trudnej sytuacji ze znacznie poważniejszego powodu i znacznie wcześniejszego. Myślę, że bardzo niewiele osób w Polsce zorientowało się, że PiS w 2015 roku nie tylko zmienił reguły gry, ale przede wszystkim odwrócił wartości, na których budowana jest polityka
- stwierdził polityk.
Te wartości, na których budowaliśmy III Rzeczpospolitą, z którymi wchodziliśmy do Unii Europejskiej i które były istotne dla środowiska, z którym jestem związany, zostały zakwestionowane. Mówiąc krótko, po roku '89 budowaliśmy kraj na takiej zasadzie, że każdy powinien ciężko pracować i w ten sposób budować swoją pozycję i pozycję Polski. Ta propozycja z 500+ wstrzeliła się bardzo dobrze w oczekiwania Polaków, którzy uważali, ze już jest ten moment, w którym powinni bardziej korzystać z sukcesu III RP, sukcesu polskiego uczestnictwa w Unii Europejskiej
- twierdzi Zalewski.
Ta narracja, opowieść polityczna o tym, że każdy powinien dawać z siebie jak najwięcej, przestała być atrakcyjna i PiS to wykorzystał
- dodał.