Gazeta Polska: Metoda na reset. O odpowiedzialności w sprawie Odry Czytaj więcej!

Onet martwi się losem "biednych" komorników, ale... "Celowa manipulacja" - ripostuje minsterstwo

Ministerstwo Sprawiedliwości wystosowało oświadczenie w odpowiedzi na artykuł Onetu, którego autorka kilka razy - według resortu - mijała się z prawdą pisząc o zmianach w prawie dotyczącym pracy komorników. - Ministerstwo Sprawiedliwości uznaje działanie red. Magdaleny Gałczyńskiej za celową manipulację opinią publiczną i zamierzone wprowadzenie jej w błąd - czytamy w komunikacie.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
succo

Chodzi o artykuł Magdaleny Gałczyńskiej "Zmiany w prawie o komornikach. Sędzia: mogą doprowadzić do zniszczenia tej grupy zawodowej". Resort zapewnia, że autorka podała nieprawdziwe informacje.

Dziennikarka świadomie opublikowała swój artykuł bez stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości, obszernie cytując niezgodne z prawdą opinie "anonimowych komorników"

- napisano w oświadczeniu ministerstwa sprawiedliwości.

Ministerstwo Sprawiedliwości uznaje działanie red. Magdaleny Gałczyńskiej za celową manipulację opinią publiczną i zamierzone wprowadzenie jej w błąd, co jest złamaniem prawa prasowego, które nakazuje dziennikarzowi zachowanie szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych

- dodano.

W artykule dziennikarki Onetu przeczytać możemy, że "reforma Kodeksu postępowania cywilnego może uniemożliwić komornikom prowadzenie egzekucji, nadejdzie "eldorado dla dłużników" i nastąpi "zniszczenie komorników jako grupy zawodowej". Nieprawdą jest też, że nowe przepisy uniemożliwią komornikom prowadzenie egzekucji z ruchomości.

Przeciwnie – nowe przepisy zapobiegną skandalicznym przypadkom zajmowania przez komorników ruchomości, które ewidentnie nie należały do dłużnika, a tylko były chwilowo w jego władaniu. Jak choćby głośny przypadek zajęcia samochodu klienta w warsztacie zadłużonego mechanika. Teraz komornik jest zobowiązany dokładnie sprawdzić okoliczności sprawy, czy dana ruchomość należy do dłużnika

- zapewnia resort sprawiedliwości.

Ministerstwo zapewnia też, ze nowe przepisy nie zmieniają nic w przypadku skargi pauliańskiej, czyli powództwa o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną.

Jak dodaje resort, "nieprawdą jest wreszcie stwierdzenie, że zmiany prawa o komornikach dotyczące instytucji przechowania mogą doprowadzić do zniszczenia komorników jako grupy zawodowej".

Przeciwnie, nowe przepisy ograniczają możliwe patologie związane z przechowywaniem zajętych ruchomości dłużników. Nie będzie tak, że nieuczciwy komornik wynajmie swojego pracownika czy żonę do pilnowania takich ruchomości, płacąc im horrendalne stawki za dozór, co w dodatku powiększałoby zobowiązania dłużnika

- czytamy w oświadczeniu.

Ministerstwo Sprawiedliwości zwraca także uwagę, że jedynym rozmówcą red. Magdaleny Gałczyńskiej, cytowanym w jej artykule z podaniem imienia i nazwiska i krytykującym wprowadzone przez Ministerstwo zmiany w ustawie o komornikach, jest sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk. Sędzia ta jako sędzia sprawozdawca sądu odwoławczego uchroniła przed wydaleniem z zawodu najsłynniejszego asesora komorniczego w Polsce, który zajął ciągnik rolnikowi za dług sąsiada. Wydalenie z zawodu orzekła komisja dyscyplinarna komorniczego samorządu, ale sąd złagodził wyrok, zamieniając wydalenie z zawodu na karę pieniężną w wysokości 8 tysięcy złotych.

O nieuczciwych praktykach komorników na łamach Niezalezna.pl pisaliśmy wiele razy. Przykładem jest sprawa Michała R. - komornika z Poznania.

W kancelarii, którą prowadził przez 20 lat, odkryto brak ponad 3 mln zł. Mężczyzna prowadził życie ponad stan, zbyt mocno polubił luksusy. Pomimo to Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poszła na układ z podejrzanym – zaakceptowała wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Oburzenie wywołało ujawnienie szczegółów: 5 lat odsiadki w zawieszeniu na 10 lat, 50 tys. zł grzywny, a także obowiązek naprawienia szkody, ale na to ostatnie Michałowi R. dano aż pięć lat. Bez żadnych dodatkowych warunków

- pisaliśmy.

Sąd jednak nie zgodził się na taki układ. I ruszył proces karny, który trwał kilka miesięcy. Ostatecznie Michał R. został uznany za winnego.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

 

#Ministerstwo Sprawiedliwości #Onet #manipulacja

redakcja