Trójka szczecińskich notariuszy została oskarżona o pomoc zorganizowanej grupie przestępczej, która oszukała 50 osób i wyłudziła od nich 37 mieszkań. Mimo tego Rada Izby Notarialnej nie zawiesiła swoich kolegów, nie wszczęto nawet postępowania dyscyplinarnego wobec nich.
Śledztwo w sprawie tak zwanej afery mieszkaniowej przed kilkoma dniami zakończyła Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Grupa przestępcza działała wyjątkowo perfidnie – żerowała na najbiedniejszych i niewykształconych osobach.
– Na przykład wynajdowali osobę, która ma długi i oferowali zamianę mieszkania na mniejsze oraz dopłatę kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi prokurator Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.– Podpisywali z poszkodowanym akt notarialny, który pozbawiał taką osobę własnego mieszkania, a w zamian poszkodowany nie otrzymywał nic – dodaje.
W ten sposób grupa przestępcza wyłudziła 37 mieszkań o wartości 5 mln zł. Akt oskarżenia obejmuje 11 osób, w tym trzech szczecińskich notariuszy, którzy na stałe współpracując z przestępcami, pomagali w oszukiwaniu najbiedniejszych.
- Notariusze nie dopełnili swoich obowiązków służbowych, nie działali w sposób szczególnie staranny – jako osoby, które powinny się cieszyć zaufaniem publicznym, nie udzielali pokrzywdzonym informacji, których powinni, i w ten sposób pomagali działającym w grupie przestępczej – uznał Marcin Lorenc.
Pomimo tego notariusze współdziałający z grupą przestępczą nadal wykonują swój zawód. Tak zdecydowała Rada Izby Notarialnej w Szczecinie.
- Nasza analiza czynności dokonanych przez notariuszy wskazuje, że były one wykonane zgodnie ze sztuką – powiedziała Radiu Szczecin prezes Izby Notarialnej w Szczecinie Barbara Nintz.
Jak twierdzi, decyzje o postępowaniu dyscyplinarnym i zawieszeniu w prawach do wykonywania zawodu wobec tych osób zostaną podjęte, gdy zapadnie skazujący je wyrok.
Grupa przestępcza, z którą współpracowali notariusze, działała w Szczecinie pięć lat. Większość poszkodowanych do dziś nie odzyskała swoich mieszkań. Prokuraturze udało się zwrócić poszkodowanym tylko kilka z nich.
- Odzyskiwanie tych mieszkań jest prawnie bardzo skomplikowane – mówi prokurator Marcin Lorentz. – Większość z nich została już sprzedana powtórnie osobom, które nie były świadome, że mieszkania te zostały wyłudzone. Dlatego ich zwrot jest możliwy na drodze cywilnoprawnej.