Tworzenie wytycznych dla lekarzy jest domeną wyłącznie lekarskich towarzystw naukowych i gremiów naukowych, natomiast wydanie ich przez Ministra Zdrowia może być odbierane jako próba wywarcia presji na środowisko lekarskie - wskazała kilka dni temu w przyjętym stanowisku Naczelna Rada Lekarska. Wobec wytycznych dot. aborcji wypowiedział się także szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, dr Artur Drobniak. "Nas obowiązują ustawy oraz rozporządzenia, a taki dokument, jak wytyczne, zdaje się nie mieć żadnej mocy prawnej, nie jest wiążący" - stwierdził.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna przekazała w sierpniu dyrektorom szpitali, ordynatorom i kierownikom oddziałów informacje na temat obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury aborcji.
- Zgodnie z obowiązującym prawem mamy dwie przesłanki do przerwania ciąży: zagrożenie życia lub zdrowia i gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku gwałtu. Przy czym zagrożenie zdrowia lub życia to oddzielne przesłanki. Ustawa mówi też ogólnie o pojęciu zdrowia, więc jeśli kobieta uda się do np. do lekarza psychiatry i ten uzna, że jest zagrożenie dla zdrowia psychicznego, to wystawione od niego zaświadczenie jest wystarczające do terminacji ciąży – podkreśliła podczas konferencji prasowej Leszczyna.
Kwestia jednego zaświadczenia wystarczającego do zabicia dziecka w łonie matki wywołała ogromne kontrowersje, także w środowisku lekarskim. Wskazywano, że mogą to być najbardziej liberalne przepisy aborcyjne w całej Europie. Wytyczne osłabiają skrajnie także instytucję tzw. klauzuli sumienia.
W przyjętym kilka dni temu stanowisku, Naczelna Rada Lekarska, zakwestionowała sam fakt użycia przez minister zdrowia sformułowania "wytyczne".
- (...) Tutaj nie występuje podległość służbowa lekarzy pełniących te funkcje wobec Ministra Zdrowia. Powinien to być raczej komunikat lub wyjaśnienia Ministra Zdrowia, a nie wytyczne. Tworzenie wytycznych dla lekarzy jest domeną wyłącznie lekarskich towarzystw naukowych i gremiów naukowych, natomiast wydanie ich przez Ministra Zdrowia może być odbierane jako próba wywarcia presji na środowisko lekarskie
- wskazuje NRL.
"Pozytywnie oceniając wydanie przez Ministra Zdrowia i Prokuratora Generalnego wspomnianych dokumentów, należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że rozwiązanie to w zakresie problematyki przerywania ciąży nie może być uznane za wystarczające i docelowe. Wytyczne wydane jednoosobowo przez Ministra czy Prokuratora Generalnego mają to do siebie, że w równie szybki sposób mogą zostać uchylone lub znacząco zmienione. Nie wiążą one także sądów w zakresie wykładni prawa i jego stosowania" - czytamy w dalszej części stanowiska.
NRL w kwestii aborcji domaga się rozwiązań ustawowych.
- Nas obowiązują ustawy oraz rozporządzenia, a taki dokument, jak wytyczne, zdaje się nie mieć żadnej mocy prawnej, nie jest wiążący. Dlatego mamy obawy, że lekarze, którzy będą się do nich stosowali, będą mogli w przyszłości ponieść konsekwencje, które mogą dotknąć także pacjentki
- powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, dr n. med. Artur Drobniak, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
Zdaniem Drobniaka, "najlepszym rozwiązaniem dla lekarzy różnych specjalności oraz pacjentek byłoby uregulowanie kwestii dotyczących przerywania ciąży za pomocą ustawy, gdyż te wytyczne stawiają w trudnej sytuacji nie tylko ginekologów, ale także lekarzy innych specjalizacji, którzy wydają zalecenia dotyczące przerywania ciąży".
Poproszony o komentarz dotyczący kwestii "wywierania presji", o którym mowa w stanowisku NRL, prezes ORL w Warszawie stwierdził, że "chodzi głównie o możliwość karania podmiotów leczniczych poprzez np. obniżanie im kontraktu, w przypadku zwołania konsylium lekarskiego, ale także o nastawianie lekarzy przeciwko sobie".
- Z wytycznych wynika, że w przypadku wątpliwości co do zasadności przerwania ciąży, nie wolno nam zwołać konsylium, żeby je wyjaśnić. Jesteśmy zobowiązani bezwarunkowo stosować się do wskazań wydanych przez pojedynczego lekarza innej specjalizacji. Lekarze, zgodnie z ustawą dotyczącą zawodu lekarza i lekarza dentysty, mają prawo do zwoływania konsyliów w przypadku wątpliwości i potrzeby konsultacji. W tym wszystkim pamiętajmy, że lekarz wykonujący zabieg przerwania ciąży ponosi za ten zabieg odpowiedzialność, a nie lekarz innej specjalności wydający takie zalecenie
- wskazał Artur Drobniak. Dodał, że sytuacja, w których lekarz jest karany finansowo przez podmiot leczniczy mają już miejsce.
Odnosząc się do hipotetycznej sytuacji dokonania aborcji w ósmym miesiącu ciąży na podstawie zaświadczenia od psychiatry, dr Drobniak wyraził przekonanie, że "żaden ginekolog nie podjąłby się wykonania takiego zabiegu w tej sytuacji, gdyż taki płód jest zdolny do przeżycia i nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy go wewnątrzmacicznie uśmiercić".
- Skutkiem przerwania ciąży w 8 miesiącu jest poród przedwczesny i wcześniactwo urodzonego dziecka. Takie dziecko żyje, często ma się dobrze i pozostaje pod opieką neonatologów, którzy chronią je przed powikłaniami wcześniactwa. To są wątpliwości, przed jakimi stają kierownicy klinik czy oddziałów ginekologicznych: co zrobić w sytuacji, gdy zgłosi się pacjentka w ciąży ze zdrowym dzieckiem pomiędzy 22 a 40 tygodniem ciąży i będą musieli tę ciążę przerwać...
- wskazał lekarz.
- W myśl tych wytycznych możemy przerywać ciążę na każdym jej etapie, zarówno tym, kiedy dziecko nie ma zdolności przeżycia, czyli poniżej 22 tygodni, jak i tym, kiedy je ma i nie możemy mu jej odbierać - dodał.
Dr Drobniak zaznaczył, że "obowiązkiem lekarza – ginekologa, położnika, psychiatry i wszystkich innych lekarzy - jest podjęcie próby leczenia ciężarnej, często w porozumieniu z lekarzami innych specjalności, co staje w sprzeczności z wymienianym wcześniej zakazem zwoływania konsyliów".
- Decyzja o przerwaniu ciąży powinna być podjęta dopiero, kiedy wyczerpują się inne możliwości terapeutyczne, a zagrożenie dla zdrowia i życia matki nadal występuje. Oczywiście nie mówię tu o sytuacjach nagłych, ze wskazań niepołożniczych, kiedy jest zagrożone życie kobiety - taką ciążę natychmiast kończymy, nie ma co do tego wątpliwości - ocenił.