Policja bada okoliczności śmierci dwuletniego chłopca z Głowna (woj. łódzkie). Dziecko wpadło do wykopu z wodą. Nie udało się go uratować - podała we wtorek podkom. Magdalena Nowacka.
Znane są już wstępne ustalenia funkcjonariuszy badających wypadek - poinformowała rzeczniczka. "30-letnia matka przebywała na podwórku, gdzie bawili się jej dwaj synowie 4-latek i 2-latek. Weszła na chwilę do domu ze starszym dzieckiem" - opowiadała Nowacka o poniedziałkowej tragedii w Głownie (Łódzkie).
Gdy kobieta wróciła na podwórko, młodszego dziecka już nie było. Matka znalazła dwulatka za domem w wykopie z wodą. Pomimo podjętej reanimacji, dziecka nie udało się uratować
- powiedziała. "Prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić przebieg i okoliczności tego zdarzenia" - dodała.