Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kto dostarczy nowe tramwaje dla Warszawy? Przetarg na dostawcę 213 pojazdów dla stolicy wciąż formalnie nierozstrzygnięty

W lutym podległa stołecznemu ratuszowi spółka Tramwaje Warszawskie (TW) rozstrzygnęła przetarg na dostawę 213 nowych tramwajów. Zwycięzcą okazał się koreański Hyundai Rotem Company – z ceną 2,3 mld zł. Oferta rodzimej Pesy okazała się droższa o pół miliarda zł. Wciąż jednak firma z Korei nie może się uważać za ostatecznego zwycięzcę. Bowiem Pesa nie dała za wygraną. Dwukrotnie złożyła odwołanie od rozstrzygnięcia komisji przetargowej TW. Drugi raz - 25 marca -  do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). 

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Tymczasem w środę, 27 marca, KIO zakończyła postępowanie ws. pierwszego odwołania Pesy. Firma z Bydgoszczy zarzucała Hyundaiowi m.in., że Koreańczycy nie zamierzają produkować zamawianych tramwajów w naszym kraju – wszystkie powstaną w Korei. A tymczasem, zgodnie z warunkami przetargu, udział towarów z krajów UE, lub z którymi UE zawarła umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców musi przekraczać 50 proc.

Według naszych informacji, Izba uznała jednak zarzuty dotyczące sposobu produkcji za nieudowodnione. Jednak potwierdziła inny zarzut Pesy, że Hyundai nie wykazał, iż nie ma zaległości podatkowych. Może to oznaczać, że Tramwaje Warszawskie będą musiały unieważnić wybór firmy z Korei, wyjaśnić kwestię nie zalegania Hyundaia z podatkami, a dopiero potem ewentualnie może dokonać ostatecznego wyboru oferty. Od tej decyzji uzależnione miałoby być dalsze działanie Pesy.

Jak poinformował nas Maciej Grześkowiak, szef zespołu PR bydgoskiej spółki, „w toku postępowania w KIO Hyundai ujawnił nowe, nieznane wcześniej informacje o tym, jak zamierza zrealizować zamówienie i w naszej ocenie przedstawione dokumenty świadczą o tym, że oferta Hyundai jest niezgodna z SIWZ (specyfikacją istotnych warunków zamówienia) i może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji. Właśnie te okoliczności są podstawą do złożenia przez PESA nowego odwołania. Gdyby Zamawiający zażądał w przetargu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, wtedy nie byłyby potrzebne dwa kroki – PESA podniosłaby wszystkie zarzuty w jednym odwołaniu”.  
Przypomnijmy, że – jak w lutym poinformowało biuro prasowe PiS w Europarlamencie - do Komisji Europejskiej trafiło pytanie europosła Kosmy Złotowskiego (PiS) dotyczące wątpliwości związanych z wygraną firmy Hyundai Rotem w przetargu na dostawę tramwajów dla Warszawy. W swojej interpelacji Złotowski pytał, czy Komisja zamierza zbadać wyniki tego przetargu „w zakresie nieuczciwej konkurencji oraz sprawdzić, czy oferta firmy Hyundai dla Warszawy nie jest rażąco niska”. Ponadto europoseł zwracał uwagę, że Koreańczycy nigdy wcześniej nie realizowali tego typu zamówienia w żadnym państwie unijnym, a oferta cenowa południowokoreańskiej firmy „wydaje się zaskakująco niska biorąc pod uwagę fakt, że nie posiada ona zaplecza produkcyjnego pozwalającego na zrealizowanie tak dużego zamówienia po deklarowanych kosztach”.

Pesa przysłała nam następujący komentarz nt. środowego orzeczenia KIO:

„Przyjmujemy decyzję KIO z szacunkiem i nadzieją ponieważ w toku postępowania Hyundai musiał ujawnić wiele nieznanych do tej pory informacji ze swojej oferty. Jedne z nich, dotyczące sposobu produkcji są według nas podstawą do odrzucenia oferty Hyundai i stąd nasze kolejne odwołanie. Inne informacje były ważne dla opinii publicznej, jak choćby ta, że obietnice uruchomienia produkcji w Polsce to był tylko marketing, a wszystkie tramwaje zostaną wyprodukowane w Korei. Podsumowując - po zakończonym postępowaniu mamy znacznie więcej dokumentów i danych wskazujących na nierzetelność oferty Hyundai i stąd nasze ponowne odwołanie”.

Pytani przez nas eksperci branży transportowej zwracają uwagę, że istnieją przesłanki do tego, żeby Tramwaje Warszawskie odrzuciły ofertę Hyundai. Wynikają one z przedstawionych przez koreańską firmę dokumentów i harmonogramów. Nieoficjalnie wiadomo, że Hyundai zapewnia w nich, że już zaczął projektować tramwaje dla Warszawy, miałby się też rozpocząć proces zamawiania do nich komponentów. Jednak z drugiej strony formalnie nie jest to jeszcze możliwe, bowiem TW zażądało wielu uzgodnień (w kilkudziesięciu punktach) do ustalenia, które mają bezpośredni wpływ na to, jakie komponenty i urządzenia trzeba będzie zamówić.

Rzecznik Tramwajów Warszawskich, Maciej Dutkiewicz na pytanie niezalezna.pl o to czy cena zaproponowana przez Hyundaia nie jest „rażąco niska”, napisał, że zaproponowana przez koreańskiego producenta cena za tramwaje jest o około 62 mln zł niższa niż kosztorys opracowany przez Tramwaje Warszawskie, „czyli niewiele ponad 3% wartości kontraktu”. Zaś „Ustawa Prawo Zamówień Publicznych mówi, że obowiązek wyjaśniania, czy cena nie jest rażąco niska spoczywa na zamawiającym, gdy różnica ta wyniesie ponad 30% kosztorysu (powiększonego o VAT) lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert. Zatem cena oferty Hyundai w obecnym przetarg nawet nie zbliża się do tej granicy (od tej średniej jest niższa o niecałe 11%).

Ponadto – dowodzi Dutkiewicz – „cena jednostkowa zaproponowana przez Hyundai za tramwaj + pakiet serwisowy to około 8,5 mln zł netto za pojazd. W poprzednim przetargu cena jednostkowa za zakupiony przez nas tramwaj PESA Jazz (z mniejszym pakietem serwisowym), pojazd podobnych rozmiarów i o podobnych parametrach, wyniosła 6,9 mln zł netto za pojazd. Przypomnę, że oprócz oferty firmy Hyundai, która została wybrana przez komisję przetargową jako najkorzystniejsza, w postępowaniu przetargowym wpłynęły także inne oferty. Oferta konsorcjum Stadler Polska i Solaris Tram jeszcze w grudniu 2018 r. została odrzucona z uwagi na zaproponowane terminy niezgodne z naszymi wymaganiami. Natomiast propozycja kolejnego producenta – Pesa  – przekracza znacznie kwotę, o około 0,5 mld złotych, jaką zaplanowaliśmy przeznaczyć na zakup”.

Oprócz tego, według rzecznika TW, „prawo nie przewiduje takiej możliwości, by zastrzec kraj i miejsce produkcji, bo Unia Europejska oraz Korea stanowią jednolity rynek. Wynika to z traktatów europejskich oraz z umowy między UE i Koreą o równym traktowaniu przedsiębiorców. Sejm ratyfikował ją za zgodą wszystkich klubów parlamentarnych w 2012 r. Tak więc z punktu widzenia prawnego, producent koreański jest traktowany tak samo jak polski. Natomiast istnieje możliwość – i z niej Tramwaje Warszawskie skorzystały – by zastrzec, by co najmniej 50 proc. produkcji odbywało się na obszarze jednolitego rynku. Takie są uwarunkowania prawne”. 

„W naszej ocenie składanie przez Pesę kolejnych odwołań ma na celu wydłużenie procedury. Sprawia to, że warszawiacy nie będą mogli szybciej podróżować kolejnymi nowoczesnymi tramwajami, przystosowanymi do obsługi osób niepełnosprawnych, seniorów i opiekunów z dziećmi w wózkach” 

– wskazuje w wypowiedzi dla portalu transport-publiczny.pl Dutkiewicz.

Ostatecznie podpisanie kontraktu o dostawie nowych tramwajów dla stolicy może nastąpić nie wcześniej niż po rozpatrzeniu przez KIO drugiego odwołania Pesy. Nawet jednak po rozstrzygnięciu KIO wszystkim stronom przysługuje możliwość złożenia odwołania do Sądu Okręgowego w Warszawie.

 



Źródło: niezalezna.pl

#hyundai #Tramwaje Warszawskie #tramwaje #PESA

Maciej Pawlak