Alkotubkowa putinada – wszystkie wojny szeryfa Donalda » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Skazany, bo chwalił rosyjski atak na Ukrainę

Pochwalanie wojny w Ukrainie to nie element dopuszczalnej debaty publicznej; wolność można ograniczać, gdy na szali leży interes bezpieczeństwa państwa – twierdzi piątkowa "Rzeczpospolita" powołując się na decyzję Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Sąd
Sąd
Daniel Bone - pixabay.com

Gazeta wytłumaczyła, że chodzi o sprawę skazanego, który zamieszczał na swoim internetowym profilu w jednym z portali wpisy i życzenia, aby rosyjska agresja na Ukrainie się powiodła.

"Sprawa trafiła do wrocławskiego Sądu Apelacyjnego, który podzielił ustalenia Sądu Okręgowego w Legnicy i skazał go za przestępstwo polegające na publicznym nawoływaniu do wszczęcia wojny napastniczej lub publicznym pochwalaniu jej wszczęcia albo prowadzenia. I wymierzył za nie najniższą możliwą karę – sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, podczas których sprawca ma pozostać pod nadzorem kuratora (maksymalna kara to pięć lat więzienia)" - czytamy.

Podkreślono, że wcześniej skazany odwołał się od nieprawomocnego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego i przekonywał, że wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu.

"Rozpatrując apelację, SA przypomniał jednak, że nawet konwencja o ochronie praw człowieka – której postanowienia tożsame są z tymi zawartymi w polskiej konstytucji – dopuszcza ograniczenie wolności wyrażania opinii. Na przykład w sytuacji, kiedy na szali leży interes bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego, gdy konieczne jest zapobiegnięcie zakłóceniu porządku lub przestępstwu" - podała "Rz". 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#sąd #wyrok sądu #Ukraina #Rosja

mt