Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Katowicach prowadzą czynności mające na celu potwierdzenie tożsamości ciała odkrytego w miniony piątek na niewielkim cmentarzu w pobliżu Radomska. Wszystko wskazuje na to, że mogą to być szczątki Marka K., poszukiwanego od trzech miesięcy.
Jak potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda, w piątek prokurator wraz z funkcjonariuszami policji przeprowadził oględziny na cmentarzu w okolicy Radomska. Ciało zostało zabezpieczone i przekazane do dalszych badań. Zwłoki miały być zakopane w grobie innej osoby na cmentarzu w małej miejscowości koło Radomska. Prokuratura na razie nie potwierdza oficjalnie, że to zaginiony Marek K. - czeka na wyniki sekcji zwłok i badań DNA, które mają ustalić tożsamość zmarłego oraz przyczynę zgonu.
Porwanie w biały dzień
34-letni Marek K. zaginął we wrześniu bieżącego roku w dramatycznych okolicznościach. Mężczyzna został wywabiony ze swojego bloku w Katowicach, a następnie skrępowany przez nieznanych sprawców i siłą wepchnięty do samochodu. Od tego momentu wszelki ślad po nim zaginął.
W związku ze sprawą policja zatrzymała już kilka osób. Kamil K. usłyszał zarzut zacierania śladów przestępstwa. W sprawie pojawia się również nazwisko Dariusza N., który obecnie odpowiada przed katowickim sądem za zabójstwo 19-letniego Dominika, byłego piłkarza GKS Katowice, dokonane w 2016 roku. N. został zatrzymany w październiku w czeskiej Ostrawie na podstawie europejskiego nakazu aresztowania i obecnie oczekuje na ekstradycję do Polski. Kolejną osobą, której prokuratorzy mogą postawić zarzuty, jest Mirosław L., pseudonim "Długi" - mężczyzna został zatrzymany w Niemczech, gdzie ma do odbycia karę więzienia.