- Prawdziwe idee i wartości nie potrzebują poklasku. (…) Nie potrzebowała splendoru, bo nie o splendor tu chodziło, tylko o przechowanie najważniejszych wartości - podkreślił w rozmowie z Niezalezna.pl. Tadeusz Płużański, wspominając śp. prof. Wandę Półtawską. Przyjaciółka papieża odeszła w wieku 102 lat.
We wtorek w Krakowie odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Wandy Półtawskiej. Miały one charakter państwowy i towarzyszył im ceremoniał wojskowy. Prof. Wanda Półtawska spoczęła w grobowcu obok męża prof. Andrzeja Półtawskiego na cmentarzu Salwatorskim.
Na temat dokonań byłej współpracownicy i przyjaciółki Jana Pawła II rozmawialiśmy z historykiem i publicystą, prezesem Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Wyklętych Tadeuszem Płużańskim.
Rozmówca portalu Niezalezna.pl wskazał na ogromny życiowy dorobek Wandy Półtawskiej, określając go jako „pokoleniowy w wielu aspektach”. - To są właśnie te piękne polskie pokolenia, które reprezentowała, z polską duszą, wrażliwością. To jest także aspekt papieski, przyjaźń z Karolem Wojtyłą i oczywiście kwestie religijno-moralne, czyli dbałość o życie od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, o godność osoby ludzkiej – wyjaśnił Płużański.
Publicysta wyraził nadzieję, że „będzie to promieniowało na kolejne pokolenia w sensie przekazu istoty życia ludzkiego”. - Bo to są nasze fundamenty – dodał.
Podkreślił jednocześnie skromność prof. Półtawskiej, która za życia nie dbała o rozgłos, skupiając się „na pracy organicznej”.
- Prawdziwe idee i wartości nie potrzebują poklasku, potrzebują tego, co jest istotne dla wewnętrznego ich przeżycia. Także ich przekazywanie niekoniecznie musi się odbywać za pośrednictwem mediów, żeby siebie pokazać, tylko żeby realnie kształtować postawy
- tłumaczył Płużański.
Jak zaznaczył, w przypadku Wandy Półtawskiej „odbywało się to w różnych gronach samokształceniowych, w spotkaniach, szczególnie z młodymi ludźmi”. - To było najistotniejsze. Nie potrzebowała splendoru, bo nie o splendor tu chodziło, tylko o przechowanie najważniejszych wartości – powiedział Tadeusz Płużański.
- Z mediów trzeba też korzystać w sposób umiejętny, żeby nie promować swojej osoby, tylko idee, które się głosi. Wanda Półtawska robiła mnóstwo bez takiego blichtru, bez konieczności pokazywania się wszędzie, tylko osiągała swoje cele pracą organiczną i to się sprawdzało. Jej to wychodziło idealnie i oby te idee były tak dalej kształtowane
- podkreślił.
Wanda Półtawska zmarła w nocy z 24 na 25 października w swoim domu w Krakowie. 2 listopada skończyłaby 102 lata. Była współpracowniczką i przyjaciółką Jana Pawła II, lekarzem psychiatrą, byłą więźniarką niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Papież pisał o niej: "Mój ekspert osobisty od >>Humanae vitae<<", a włoski dziennik "La Stampa" określił ją "Agentem 007 Jana Pawła II".
Wanda Wiktoria Wojtasik przyszła na świat 2 listopada 1921 r. w Lublinie. Po wybuchu II wojny światowej zaangażowała się w działalność konspiracyjną. 17 lutego 1941 r. została aresztowana i osadzona w obozie koncentracyjnym Ravensbrück, gdzie przeprowadzano na niej eksperymenty medyczne.
Po wojnie studiowała medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie też uzyskała doktorat z psychiatrii. Była wykładowczynią m.in. na Wydziale Teologicznym UJ (dziś Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie). Zorganizowała też i kierowała Instytutem Teologii Rodziny przy tej uczelni. Wykładała także w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Pracowała w poradni wychowawczo-leczniczej przy Katedrze Psychologii UJ. Prowadziła też badania ofiar obozu Auschwitz – tzw. dzieci oświęcimskich. Jest autorką publikacji poświęconych m.in. psychiatrii oraz o tematyce katolickiej. W 2016 r. została odznaczona Orderem Orła Białego.