Państwo w rozsypce » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Kard. Nycz o lekcjach religii: "W każdym normalnym kraju po takim orzeczeniu TK, sprawa przestałaby istnieć"

"W każdym normalnym kraju, który szanuje konstytucyjne instytucje, po takim orzeczeniu jaki wydał Trybunał Konstytucyjny sprawa przestałaby istnieć. Jak będzie w Polsce, tego nie wiemy, dlatego że respektowanie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego jest takie, jakie jest. W związku z tym, może zrobić się zamieszanie wokół kwestii katechezy" - powiedział dzisiaj metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz.

Kard. Kazimierz Nycz
Kard. Kazimierz Nycz
Jan Środa - Gazeta Polska

W sobotę w Świątyni Opatrzności Bożej, pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, obyła się odprawa katechetyczna dla wszystkich uczących w szkołach - księży, osób zakonnych i świeckich w archidiecezji warszawskiej.

Kard. Nycz powiedział, że przez 15 lat w ramach KEP uczestniczył w rozmowach z rządem na temat katechezy i religii w szkole i mimo, że "różne opcje polityczne rządzimy w kraju, w tym także SLD, to zawsze rozmowy z przedstawicielami władz były owocne. Tymczasem obecnie mają one charakter jednostronny".

"Jeśli jedna strona jest głucha, to druga nie wiem jakby się starała i tak nie zostanie usłyszana"

– mówił.

"Niby chcemy rozmawiać, chcemy dążyć do porozumienia, natomiast jedynym nośnikiem są różnego rodzaju media. A ponieważ zawsze jest pokusa tzw. rewanżu, to bardzo często strona, która nie ma głosu, też chodzi do mediów. Tymczasem to do niczego dobrego nie prowadzi" – ocenił hierarcha.

"To nie ma nic wspólnego z rozmową"

Metropolita warszawski podkreślił, że "to, co się teraz dzieje, nie ma nic wspólnego z tym, co się nazywa rozmowami", stąd jak zaznaczył, współpraca Episkopatu Polski z prawnikami oraz petycja Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej do Sądu Najwyższego w związku z rozporządzeniem minister edukacji narodowej dot. lekcji religii.

Według autorów tych petycji m.in. przy wydaniu rozporządzenia przez ministra edukacji ograniczono się do umożliwienia przedstawicielom zainteresowanych Kościołów i innych związków wyrażenia opinii, podczas gdy art. 12. ust. 2 ustawy o systemie oświaty wymaga od właściwego ministra, aby wydając rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii, działał "w porozumieniu z władzami Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych".

"W każdym normalnym kraju..."

Trybunał Konstytucyjny 29 sierpnia przychylił się do wniosku I prezes SN i wydał postanowienie zabezpieczające, zawieszając stosowanie rozporządzenia MEN w sprawie warunków organizowania lekcji religii w szkołach.

"W każdym normalnym kraju, który szanuje konstytucyjne instytucje, po takim orzeczeniu jaki wydał Trybunał Konstytucyjny sprawa przestałaby istnieć. Jak będzie w Polsce, tego nie wiemy, dlatego że respektowanie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego jest takie, jakie jest. W związku z tym, może zrobić się zamieszanie wokół kwestii katechezy"

– powiedział kard. Nycz.

Zaapelował do nauczycieli religii o spokój. "Musimy się spokojnie przyglądać sytuacji, idąc drogą wyznaczoną nam przez powołanie" – oświadczył.

Hierarcha zwrócił uwagę, że "w wielu krajach, nawet dużo bardziej zlaicyzowanych niż Polska, uznaje się przedmiot natury duchowej, moralnej jako element konieczny w wychowaniu młodego pokolenia".

"Do tego musi także dojrzeć Polska" – ocenił.

Podkreślił, że "dopóki obowiązuje w Polsce konkordat, nikt nie zlikwiduje obecności lekcji religii w szkole". "Może być najwyżej dyskusja o ich kształcie" - stwierdził.

Propozycja Kościoła

Metropolita warszawski zwrócił także uwagę, że strona kościelna już jakiś czas temu wyszła z propozycją, aby przyjąć rozwiązanie zakładające jedną godzinę lekcji religii w tygodniu i jedną godzinę katechezy przy parafii.

"Jesteśmy świadomi, że w dzisiejszej rzeczywistości, w natłoku zajęć pozalekcyjnych, nie uda się zrealizować trzech godzin w tygodniu" – powiedział.

Poinformował, że w ramach Konferencji Episkopatu Polski pracują dwa zespoły - jeden opracowuje podstawę programową i podręczniki do lekcji religii w szkole, a drugi przygotowuje program do katechezy przy parafiach.

Kard. Nycz zwrócił także uwagę na braki kadrowe wśród nauczycieli religii. "W wielu diecezjach, w tym także w archidiecezji warszawskiej brakuje katechetów. U nas np. braki są na poziomie 150 osób. Jeśli nie będzie waszych następców, to wówczas nikt nas nie będzie musiał wyrzucać ze szkół, tylko sami się wycofamy" – ocenił metropolita warszawski.

Zapowiedział również, że w wielu diecezjach planowane są szkolenia katechistów, którzy są niezbędni do prowadzenia katechezy parafialnej.

W czasie mszy, która poprzedziła część wykładową, kard. Nycz przypomniał, że "istotą misji katechety, nauczyciela religii jest nieustanne głoszenie słowa bożego", a "katecheza jest w Kościele jedną z podstawowych form głoszenia".

"Nie dajcie sobie wmówić, że to, co mamy do powiedzenia o Bogu i Kościele jest małe i niepotrzebne. (…) Nie możemy pozwolić, aby wytrącono nam to, do czego powołał nas Chrystus i do czego nas posłał"

– zaapelował do katechetów metropolita warszawski.

Przyznał, że choć powołanie nauczyciela religii i katechety w Kościele katolickim jest jedno, to czym innym jest edukacja w szkole, a czym innym katecheza parafialna.

"Może się zdarzyć, że świetny od strony merytorycznej nauczyciel religii w szkole będzie agnostykiem czy będzie określał samego siebie mianem człowieka niezbyt wierzącego, natomiast w katechezie niezbędne jest świadectwo wiary" – powiedział kard. Nycz.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#lekcje religii #kard. Kazimierz Nycz #MEN

dm
Wczytuję ocenę...