- W Wikipedii oraz opozycyjnych mediach jest on określany między innymi jako „biznesmen, filantrop, darczyńca”. W rzeczywistości jest to człowiek, na którym ciąży 188 zarzutów popełniania różnorakich przestępstw - takie informacje o Zbigniewie Stonodze ujawnia Dorota Kania w najnowszym programie "Koniec systemu". Kto stoi za człowiekiem, który jeszcze niedawno próbował wejść do polskiej polityki?
Jak słyszymy w "Końcu systemu", Zbigniew Stonoga ma na swoim koncie już wiele przestępstw.
"Uczestnictwo w grupie przestępczej, kierowania gróźb karalnych, fałszowania dokumentów, uczestnictwo w rozboju, oszustwa, kradzież z włamaniem, niszczenia cudzych rzeczy, przywłaszczenia, sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy pożarowej, stalkingu, znieważania, w tym prezydenta RP, zniesławienia".
"W Wikipedii oraz opozycyjnych mediach jest on określany między innymi jako „biznesmen, filantrop, darczyńca”. W rzeczywistości jest to człowiek, na którym ciąży 188 zarzutów popełniania różnorakich przestępstw"
- dowiadujemy się w programie Doroty Kani.
W Systemie Informatycznym Prokuratury prowadzonym od 2007 roku zarejestrowano 37 postępowań przeciwko Zbigniewowi S. zakończonych aktami oskarżenia.
Na początku stycznia Stonoga został znów zatrzymany w związku z groźbami pod adresem ministra sprawiedliwości i jego rodziny. Prokuratura uzupełniła tym samym zarzuty, które stawiała już Zbigniewowi Stonodze w październiku 2019 r. Do sądu trafił wniosek o jego tymczasowy areszt, jednak sędzia się na to nie zgodził.
Dorota Kania w swoim programie szukała odpowiedzi, kto stoi za Stonogą?
"Na pewno miał kontakty ze służbami specjalnymi, o czym świadczy jego udział w różnych operacjach służb. Miał też kontakty z politykami – głównie Samoobrony oraz z kreatorem wizerunku Piotrem Tymochowiczem, nieprawomocnie skazanym za posiadanie dziecięcej pornografii. Tymochowicz mówił publicznie, że Stonoga jest jego „najzdolniejszym uczniem”. Oprócz pracy nad jego wizerunkiem łączyły ich również interesy – prowadzili wspólną firmę"
- dowiadujemy się.
Tymochowicz w rozmowie z portalem natemat.pl miał opowiadać o spotkaniu ze Stonogą w 2011 r. Wówczas Zbigniew Stonoga "chciał, by było o nim głośno w całej Polsce" i dyskutowano o tym, by „został przywódcą buntu przedsiębiorców, wezwał do obywatelskiego nieposłuszeństwa, niepłacenia podatków, dopóki urzędnicy nie zmienią swojego nastawienia do ludzi”.
O sprawie Stonogi we wtorkowym programie "Koniec systemu" Dorota Kania rozmawiała z komisarzem Jackiem Wroną, byłym oficerem CBŚ. Redaktor naczelna Telewizji Republika pytała m.in. o współpracę Stonogi z Piotrem Kapuścińskim ps. Broda, poszukiwanym międzynarodowym listem gończym.
- Obydwaj panowie są w jakiś sposób wykorzystywani, pytanie tylko, przez kogo.(...) Z drugiej strony mówimy tu o byłym świadku koronnym, wcześniej znany pod pseudonimami „Kapusta”, „Gerard”, teraz bardziej jako „Broda”. Kapuściński od wielu lat funkcjonował przy tzw. grupie pruszkowskiej, przy czym ciężko stwierdzić dokładnie, jaką odgrywał tam rolę. Z jednej strony nie był na pewno „bandziorkiem” najlżejszego kalibru, z drugiej - nie był też kimś szczególnie ważnym. Mówiono, że „Broda” funkcjonował w podgrupie Jerzego Wieczorka ps. „Żaba”, ale to nie do końca prawda, bardziej kojarzył się z działaniami „Wańki” i „Malizny”, przez pewien czas miał być ich kierowcą, pomagierem, ale jego rola jest tak naprawdę niejednoznaczna. Wiadomo natomiast, że większość swojego życia przesiedział za kratkami, brał udział w różnego rodzaju przestępstwach, zwłaszcza siłowych, takich jak napady, włamania, rozboje
- mówił Jacek Wrona.
Były oficer CBŚ uznał, że trudno określić charakter współpracy Kapuścińskiego i Stonogi.
- Niemniej, są to ludzie na pewno niebezpieczni, związani ze światem przestępczym - tym prawdziwym - dodał Wrona.
- Dlaczego osoby, które wielokrotnie złamały prawo, są chronione. Już od dłuższego czasu widać, że Zbigniew Stonoga ma nad sobą parasol ochronny. Sędziowie nie kwapią się, żeby go aresztować, mimo iż jest – jak sam pan zauważył – niebezpieczny? - dopytywała Dorota Kania.
- Jeżeli ktoś współpracuje ze służbami różnego rodzaju, to te służby z wielu względów chronią swoje źródło. Wiedza co do ewentualnych kontaktów jest bardzo duża, stanowi swego rodzaju szantaż
- mówił Wrona. Stonoga - o czym wspominała wcześniej Dorota Kania, według nieoficjalnych informacji - wykorzystywany miał być m.in. przez Centralne Biuro Śledcze i służby specjalne.
WIĘCEJ NA TEMAT ZBIGNIEWA STONOGI - W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA "GAZETA POLSKA".