- Dla mnie prezydent Trump czynił zło - mówił w 2019 r. Jarosław Stróżyk, wskazując m.in. decyzję prezydenta USA o wycofaniu prawie 12 tys. żołnierzy amerykańskich z Niemiec. Żołnierzy, którzy, warto podkreślić, zostali przesunięci do Polski. - To niepoważne bzdury - mówił na antenie Telewizji Republika prof. Sławomir Cenckiewicz.
W lutym 2019 r. na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach gen. Jarosław Stróżyk obronił doktorat. W tekście swojej rozprawy doktorskiej, pisząc o Donaldzie Trumpie, twierdził, że „prezydent Putin użył klasycznych środków wywiadowczych i potraktował prezydenta USA jako atut Rosji”. Równie kuriozalnych tez jest zresztą znacznie więcej - Stróżyk aż 67 razy użył w negatywnym kontekście nazwiska przyszłego prezydenta USA.
W podobnym tonie, mocno negatywnie, wypowiadał się Stróżyk również w mediach.
- Dla USA jesteśmy państwem, które jest gdzieś w drugiej, trzeciej lidze ich zainteresowania, ale prezydent Trump to jest ta osoba, która w dużym stopniu rozkalibrowała NATO. Zdecydował o wycofaniu prawie 12 tys. żołnierzy z Niemiec. Dla mnie prezydent Trump czynił zło
- mówił w 2020 r. Stróżyk. Z tej i innych wypowiedzi wynika, że Amerykanie psuli NATO, a najbardziej psuł je Donald Trump i Amerykanie pod jego rządami.
Te słowa skomentował na antenie Telewizji Republika prof. Sławomir Cenckiewicz.
- Nie byłoby NATO, gdyby nie USA i gdyby nie armia amerykańska. NATO Ameryce nie jest potrzebne, natomiast NATO jest potrzebne całemu wolnemu światu zachodniemu. W tym sensie jest nam potrzebna Ameryka
- podkreślił, zaznaczając, że USA to imperium posiadające najsilniejszą armię na świecie, która jest w stanie przerzucić się w każdy rejon - "jest armią operatywną".
- Gdyby w USA nie było tego budżetu wojskowego, mobilności, to praktycznie paktu północnoatlantyckiego nie ma. Nie wiadomo, co ma na myśli Stróżyk mówiąc o tym, że jedność, spójność NATO została rozbita przez USA.
Jak zaznaczył, obecność armii USA w Niemczech jest istotna z punktu widzenia odpowiedzi NATO na zagrożenia, co jest związane z bronią jądrową, która na terenie Niemiec stacjonuje za sprawą wojsk USA.
- Zmniejszenie kontyngentu amerykańskiego w Niemczech jest tak stare, jak koniec zimnej wojny - od tego ten problem zawsze się pojawiał, z dużym natężeniem za prezydentury Obamy - mówił współautor książki "Zgoda".
- Redukcja części wojsk amerykańskich w Niemczech była związana z przesunięciem wojsk amerykańskich na wschód!
- przypomniał.