Feministyczny Kongres Kobiet wystosował apel, w którym wyraził "najwyższe oburzenie i niezgodę na formę, jaką przybierają rolnicze protesty w Polsce". "Potępiamy skandaliczne hasła i symbole wymierzone w polską suwerenność, w polską demokrację w wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, w Ukrainę i w UE" - napisano w apelu.
W trwające od kilkunastu dni protesty rolników zaangażowani są rolnicy lokalni oraz lokalne stowarzyszenia i organizacje rolnicze, a także organizacje związkowe NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" czy rolnicze OPZZ. Protestujący rolnicy domagają się zatrzymania Zielonego Ładu oraz biurokratycznych procedur narzucanych przez Unię Europejską, sprzeciw wobec niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz państw spoza UE. W ostatnich dniach protesty w Polsce przybierają na sile, trwają również blokady polsko-ukraińskich przejść granicznych.
W związku z protestami rolników apel wystosował feministyczny Kongres Kobiet.
"Kobiety zgromadzone w Kongresie Kobiet wyrażają swoje najwyższe oburzenie i niezgodę na formę, jaką przybierają protesty rolnicze w Polsce. Potępiamy skandaliczne hasła i symbole wymierzone w polską suwerenność, w polską demokrację, w wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, w Ukrainę i w Unię Europejską. Apelujemy o solidarność i odpowiedzialność!" - napisano w apelu.
Sygnatariuszki twierdzą, że "rozumieją trudną sytuację rolników", "jednak straty finansowe są niczym w porównaniu do strat, które ponosi walcząca i krwawiąca Ukraina", a "względy ekonomiczne nie powinny przesłaniać względów moralnych".
Nie brakuje również w apelu wątków politycznych.
"Przypominamy też, że problemy rolników narosły głównie z powodu bezczynności i zaniedbań poprzedniej ekipy rządzącej. A obecne protesty i roszczenia uderzają w obecną władzę, która stara się przywrócić demokratyczny ład i elementarne standardy praworządnego państwa. Nie niszczmy tych starań!"
- napisano.
Kongres Kobiet domaga się od rolników "odpowiedzialnego dialogu z władzą" i wskazuje, że "protestujący rolnicy zdają się nie pamiętać, ile polska wieś zawdzięcza Unii Europejskiej".
Pod apelem podpisały się m.in. Henryka Bochniarz, Barbara Labuda, Monika Płatek i Magdalena Środa.