Jakiś czas temu w przestrzeni medialnej pojawił się temat zniesienia dwukandecyjności samorządów. Co warto przypomnieć - przepis ten obowiązuje od wyborów samorządowych w 2018 roku. Wówczas limit dwóch kadencji zaczęto liczyć również wobec osób, które pełniły te funkcje już wcześniej.
Choć politycy koalicji rządzącej - w większości - deklarują, że chcą zniesienia tychże limitów, kwestia ta, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" ma dzielić właśnie ekipę rządzącą.
Jak czytamy w „DGP”, „kwestia zniesienia dwukadencyjności wywołuje sporo emocji nie tylko pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami, ale i w samych partiach”. Jako przykład podaje Nową Lewicę, która wbrew deklaracjom z ubiegłego tygodnia wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego o poparciu inicjatywy wysuniętej przez Polskie Stronnictwo Ludowe, nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie. – Temat wywołuje naprawdę silne emocje – mówił w rozmowie z gazetą jeden z parlamentarzystów tego ugrupowania.
Rozłam w tej sprawie możliwy jest także w partii Szymona Hołowni. W oficjalnych komunikatach Polska 2050 zaznacza swój sprzeciw wobec likwidacji dwukadencyjności. Niemniej, zgody w tej sprawie ma nie być.
Jak zauważa gazeta - „poparcia dla ustawy próżno szukać natomiast na opozycji. Sprzeciw wobec zniesienia limitu zgłasza znaczna część posłów PiS”.
Ale to nie wszystko... Medium ustawiło nieoficjalnie, że nawet gdyby parlament przegłosował przyjęcie projektu ustawy, to zmiany te zostaną zablokowane przez Pałac Prezydencki. – Karol Nawrocki uważa, że limit wprowadzony przez PiS się sprawdził – przekazało "DGP" jedno ze źródeł z otoczenia prezydenta.
Polacy podzieleni
Dlatego - w ramach najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytano Polaków: „czy powinno się znieść ograniczenie możliwości sprawowania funkcji wójta, burmistrza i prezydenta miasta do dwóch kadencji”.
Z danych sondażu wynika, że zwolennicy zniesienia ograniczenia do dwóch kadencji stanowią mniejszość w porównaniu z tymi, którzy opowiadają się za jego utrzymaniem. Pozostawienie limitu popiera 46,6 proc. ankietowanych, natomiast jego zniesienia chciałoby 38,1 proc. badanych. Przeciwko zmianie przepisu opowiedziało się łącznie 46,6 proc. uczestników badania — z czego 32,9 proc. odpowiedziało „zdecydowanie nie”, a 13,7 proc. „raczej nie”.
Wśród 38,1 proc. respondentów opowiadających się za zniesieniem dwukadencyjności 14,4 proc. wybrało odpowiedź „zdecydowanie tak”, a 23,7 proc. „raczej tak”. Odpowiedzi „nie wiem” udzieliło 15,2 proc. osób. Co ciekawe, aż 60 proc. respondentów deklarujących poparcie dla ugrupowań tworzących obecną koalicję rządzącą (KO, PSL, Polskę 2050 i Lewicę) opowiada się za utrzymaniem dwukadencyjności, a 35 proc. za jej zniesieniem.