"Aferę kopertową" Tomasz Duklanowski ujawnił na przełomie 2019 i 2020 roku. Z ustaleń dziennikarza śledczego "Gazety Polskiej" wynikało, że proceder korupcyjny w szpitalu Szczecin-Zdunowo trwał od 20 lat. Po publikacjach na ten temat pozwał go dyrektor były placówki Tomasz Grodzki. Obecny senator Koalicji Obywatelskiej doprowadził do tego, że proces w tej sprawie odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
"Nie dziwię się panu Grodzkiemu, że ten proces utajnił"
– powiedział dziś na antenie Telewizji Republika red. Duklanowski.
Podkreślił, że nie może mówić o szczegółach, ale zapewnił, że materiał dowodowy, który przedstawił jest tak porażający, że "dziennikarze mieliby bardzo dobre materiały, z tego, co się dzieje podczas tego procesu".
- Grodzki wiedząc, co będzie się działo podczas tego procesu, ten proces utajnił i też z tego samego powodu nie chciał, żeby ta sprawa kiedykolwiek trafiła do sądu, żeby stanął na ławie oskarżonych, żeby się z tych zarzutów oczyścił, bo byłoby mu bardzo trudno z tych zarzutów się oczyścić - powiedział.
"To są dziesiątki zdarzeń korupcyjnych, gdzie ludzie wskazują na niego. Można oczywiście podważyć zeznanie jednego, dwóch, trzech świadków, ale nie jeśli tych świadków jest tak, jak w przypadku tego procesu, który się rozpoczął w Szczecinie"
– dodał. Dziennikarz odniósł się w ten sposób do procesu, na temat którego szczegóły ujawniają w ostatnich dniach "Gazeta Polska Codziennie" i portal Niezalezna.pl. Na ławie oskarżonych zasiada 30 osób, a z zeznań świadków wynika, że pacjenci musieli zapożyczać się, aby otrzymać opiekę zdrowotną. Więcej informacji w poniższych tekstach:
"Musiał coś zrobić"
Zdaniem Duklanowskiego, Grodzki "robi wszystko, żeby na ławie oskarżonych nie zasiąść", ale z drugiej strony musiał coś zrobić, "dlatego pozywa dziennikarzy". - Z tym, że to też nie jest takie proste, żeby taki proces wygrać. Ja przedstawiłem materiał dowodowy, który jest bardzo obszerny i mam nadzieję, że uda mi się wygrać ten proces z Grodzkim - oznajmił.
Warto dodać, że - oprócz Duklanowskiego - pozwany przez Grodzkiego został też redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.