Okazuje się, że dzisiejszy incydent przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, miał swój początek wcześniej. Kierowca volkswagena nie zatrzymał się do kontroli, potrącił funkcjonariusza i uciekał przed policją. Niewykluczone, że stracił panowanie nad pojazdem i dlatego skierował się w kierunku bramy pałacu.
36-letni mężczyzna próbował sforsować samochodem osobowym bramę Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Został już zatrzymany przez odpowiednie służby - taką informację podawaliśmy wcześniej.
Mężczyzna został obezwładniony przez odpowiednie służby.
Asp. sztab. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji przekazał, że zdarzenie miało swój początek na ulicy Focha przy placu Piłsudskiego w Warszawie. Kierowca volkswagena jechał pod prąd, został zauważony przez funkcjonariusza policji, który próbował zatrzymać pojazd do kontroli. Kierowca nie zatrzymał się i podjął próbę ucieczki, potrącając policjanta.
Mariusz Mrozek (rzecznik komendanta stołecznego Policji): irracjonalna reakcja kierowcy, który zamiast zatrzymać się do kontroli przyspieszył, potrącił policjanta i rozpoczął ucieczkę, być może na oślep. Na wysokości Pałacu Prezydenckiego stracił panowanie nad autem
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 22 stycznia 2019
36-letni mężczyzna, który kierował samochodem, został zatrzymany na Krakowskim Przedmieściu, w niewielkiej odległości od miejsca, z którego zaczął uciekać. Samochód, którym się poruszał, zatrzymał się na zaporze przy wjeździe na teren Pałacu Prezydenckiego.
Na razie policja nie podaje informacji czy mężczyzna był trzeźwy. Wiadomo jedynie, że nie ma z nim logicznego kontaktu.