- Tak naprawdę, ten problem służy tylko i wyłącznie do walki politycznej oraz do zarabiania bardzo dużych pieniędzy przez osoby, które deklarują się jako osoby zainteresowane tą tematyką, a tak naprawdę tylko zarabiają na tym i niestety, krzywdzą ofiary – powiedział gość Telewizji Republika Mariusz Zielke, autor dokumentu „Bagno” o tuszowaniu pedofilii w środowisku artystycznym. Z filmu dowiemy się również o zachowaniu adwokata Artura Nowaka. Rozmowa z autorem reportażu i sam reportaż pod tekstem.
Gościem dzisiejszego programu „Dzień z Republiką” był pisarz, dziennikarz śledczy Mariusz Zielke. Dokument przedstawia wiele wątków. Prowadząca wskazała, że film ten dotyczy Krzysztofa S., ale nie tylko. Poruszono w nim wiele tematów związanych z środowiskami artystycznymi, sędziowskimi, ale również medialnymi.
Jak dodała, prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zgwałcenia w latach 90-tych dwóch dziewczynek poniżej 15 roku życia. Jak wynika z relacji w mediach, ofiary wskazały jego sprawcę o muzyka Krzysztofa Sadowskiego.
Ten film mówi przede wszystkim o tuszowaniu pedofilii, o tym jak traktujemy ten bardzo trudny i ważny problem społeczny, jak w zasadzie staramy się go nie dostrzegać i nie pomagać ofiarom. Tak naprawdę, ten problem służy tylko i wyłącznie do walki politycznej oraz do zarabiania bardzo dużych pieniędzy przez osoby, które deklarują się jako osoby zainteresowane tą tematyką, a tak naprawdę tylko zarabiają na tym i niestety, krzywdzą ofiary
Wskazał, że dzisiaj problematyka wykorzystywania seksualnego dzieci jest tak naprawdę kompletnie niezrozumiała przez całe nasze społeczeństwo. Jak dodał, jest ona zepchnięta do walki z Kościołem katolickim.
Do tego też posłużyła tym osobom. Te osoby tak naprawdę wykorzystały ofiary po to, żeby zaatakować swojego przeciwnika politycznego - czyli Kościół katolicki. Ja tym filmem nie bronię Kościoła, nie bronię żadnych osób, które krzywdziły dzieci, bo takie osoby zdarzają się zarówno w Kościele, jak i w wielu innych środowiskach. Natomiast chciałbym doprowadzić do jakiejś szerszej dyskusji na temat tego ważnego problemu społecznego, na zwrócenie uwagi na to, co jest istotne w tym problemie, czyli na społeczeństwo i traktowanie przez społeczeństwo, również rodziny, bardzo bliskie często osoby, ofiar przestępców
Dodał, że dzisiaj nie stajemy za ofiarami, a „bardzo często nawet osoby z bliskiej rodziny odwracają się od ofiar”.
A media są zainteresowane niemal wyłącznie tym, czy to są osoby sławne, czy to jest Kościół, czy da się na tym zarobić, czy da się to klikać. Ja jestem zszokowany i wstrząśnięty, bo w tym filmie są wywiady z niemal wszystkimi tzw. wolnymi mediami, które były moimi mediami, ja się z tych mediów wywodzę. Jestem zszokowany tym, w jaki sposób one ten problem i mnie potraktowały
W reportażu pada zdanie, że „pewne sprawy nigdy nie będą rozwiązane”. Autora filmu zapytano, dlaczego kładzie się duży nacisk na to, aby wyjaśniać sprawy pedofilskie w kościele, a w świecie artystów, aktorów, prawników, lekarzy nie? – pytała prowadząca.
Niestety, jest to taka smutna rzeczywistość. I mówi to redaktor naczelny gazety, która odpowiada w zasadzie za kontrolę tych wszystkich mediów, bo to jest branżowa gazeta „Press”. On mówi, że te sprawy do końca świata nie zostaną wyjaśnione. Ja robię wszystko, żeby jednak zostały wyjaśnione. Tylko niestety jestem w tym sam
"W czerwcu 2018 roku zgłosił się do mnie adwokat Artur Nowak, który napisał dokładnie takie zdania: „mam świetną historię na książkę. Osoby dość znane, tylko cicho, tajemnica adwokacka” – opowiada w reportażu autor.
Jak opowiada w filmie Zielke, ta sprawa okazała się być szalenie poważna, ponieważ były to wyznania dwóch ofiar, Krzysztofa S.
Jak podaje, namawiał Artura Nowaka, by pomóc ofiarom, poprowadzić działania, by sprawcę doprowadzić na ławę oskarżonych, a nie to, by napisać powieść o tym.
„Miałem dostęp do wszystkiego, co miał Artur, ponieważ on mi całą korespondencję, wszystko mi wysłał. W tych materiałach były żelazne dowody winy sprawcy, było przyznanie się sprawcy do winy.(…) Później nabyłem wiedzę, że on na jakimś etapie zerwał całkowicie kontakty z ofiarami, bo naruszył jakieś zasady. Mija dzień-dwa, dostaję maila od wydawcy (książki o prostytucji biznesowej, w której jako prolog miała być opisana historia Konesera - Krzysztofa S. – red.), że nie wchodzimy w ten projekt
Rozmowa na antenie Telewizji Republika:
Reportaż "Bagno":