Przypomnijmy: Tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia, minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał sędziego Jacka Przyguckiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Jak w kilkudziesięciu innych przypadkach, i tu minister Bodnar argumentował to brakiem konsultacji z samorządem sędziowskim przy powołaniu na stanowisko, a także podpisaniem listy poparcia dla kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa.
Po odwołaniu sędzia Przygucki nie wydawał oświadczeń, ani nie komentował decyzji ministra. Zdecydował się na drogę prawną.
O losach złożonych przez niego zawiadomień szczegółowo informowaliśmy TUTAJ. Konkretny wniosek trafił też do Senatu. Głosowano nad nim podczas czwartkowego posiedzenia.
Wcześniej Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zaproponowała odrzucenie wniosku s. Przyguckiego złożonego w dniu 24 marca 2025 r., o wyrażenie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie senatora Adama Bodnara do odpowiedzialności karnej za czyn określony we wniosku.
Jeszcze przed głosowaniem, Bodnar przekonywał, że nie widzi podstaw do uruchomienia wobec niego postępowania przed sądem.
Nie czuję, abym naruszył czy zniesławił pana sędziego Przyguckiego. To, co zrobiłem w tej sprawie, to sformułowanie wniosku do kolegium sądu, opierającego się o te argumenty, dotyczące zasiadania przez ładnych kilka lat w Ministerstwie Sprawiedliwości na wysoko eksponowanych stanowiskach. Te kilka lat skutkowało tym, że w połowie 2023 roku pan sędzia został nominowany do pełnienia funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach
- przekonywał senatorów, mimo że sam - jeszcze jako minister sprawiedliwości - współpracował w resorcie z sędziami, głównie z działaczami Iustitii i Themis.